Tomasz z Bydgoszczy: - Słyszałem wypowiedź pana Kaczyńskiego o korupcji w sądownictwie, o wyrokach wydawanych "na życzenie" pewnych elit. Zgadzam się z nim. Sam się z tym spotkałem. Chodziło o wycinanie lasu, na moją niekorzyść. Mimo niezbitych dowodów sprawę ciągle umarzano. Złodziejem jest w tym przypadku skarb państwa, bo wycinki dopuszczało się nadleśnictwo. Myślę, że ten problem dotyka wielu obywateli. Jeśli w sądownictwie nie zarządzi się kontroli, ludzie nie będą bezpieczni.
Czytelnik z Sokolic, powiat Inowrocław: - Dziwią mnie niektóre praktyki kolei. Jechałem ostatnio "Kujawiakiem" do Warszawy. Bilet z Torunia kosztował mnie 28 złotych, bo jestem emerytem. A z Warszawy musiałem zapłacić 30 procent więcej! Mimo, iż jechałem tą samą trasą! Tłumaczono to tym, że Bydgoszcz ma promocyjne ceny, a stolica nie. Powinno się chyba informować o tym podróżnych. Niektórzy mogą mieć odliczone pieniądze na powrót.
Czytelnik z Włocławka: - Tak się nagłaśnia regionalną telewizyjną "Trójkę", a u nas, w 120-tysięcznym mieście nie możemy jej oglądać z anten naziemnych! Próbowaliśmy już rożnych sposobów, monitowaliśmy w naszym oddziale telewizji, i nic. Jedynym wyjściem jest kablówka. Nie wszystkie osiedla nadają się na okablowanie, poza tym to duży koszt. Jedyna szansa to zainstalowanie przekaźnika.
Czytelniczka z Włocławka: - Pomnik panu Gierkowi powinna wystawić wieś. Za jego czasów był to dla niej złoty wiek. Może w mieście nie było wówczas najlepiej, ale wieś pięknie się rozwijała. Dlaczego mówi się tylko, że wtedy była komuna i oczernia tamte czasy i ludzi, nie dostrzegając niektórych zalet?
Marian z Grudziądza: - Nie spodziewałem się, że tak wielka dziura budżetowa i kryzys pozostawiony po poprzedniej ekipie rządzącej tak szybko zostanie zażegnany, dzięki wspaniałej drużynie pana Millera. Uważam, że to tylko chwyt propagandowy, a rzeczywistość jest inna.
Michał z Bydgoszczy: - Mieszkam przy szkole i już mam dość hałasu. Ulgę odczuwam tylko w wakacje.Tym, co zazdroszczą nauczycielom groszy, które mają dostać, radziłbym przez tydzień, po 6 godzin dziennie pobyć w budynku szkoły. Nauczyciel pracuje w tych warunkach. Wcześniej musi skończyć studia i ciągle zwiększać swoje kwalifikacje, za własne pieniądze. Fakultety robi w ferie i wakacje, których wszyscy tak zazdroszczą. Jest takie stare przysłowie, a właściwie przekleństwo: "Bodajbyś cudze dzieci uczył..."
Opinie prezentowane przez Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
"Gazeta", słucham!
bezpł. infolinia 0 800-170-755 E-mail: [email protected]
