Czytelnik z Tucholi: - Trwa wybielanie Niemców żyjących niegdyś na naszych terenach. Niedawno miejscowy starosta zorganizował pseudonaukowe spotkanie z pseudonaukowcem Jastrzębskim. To straszne, ale obawiam się, że niedługo będziemy przepraszali za to, że wywołaliśmy II wojnę światową, i za nasze straszne zbrodnie popełnione wówczas na niewinnych biednych Niemcach.
Emeryt z Włocławka: - Irek z Torunia dworuje sobie, że komuna już była. A ja uważam, że powinny być równe zarobki na miarę posiadanych przez państwo funduszy. Bo dysproporcje w płacach, jakie są dziś, są niemoralne. Jestem absolwentem Politechniki Warszawskiej, z trzydziestoletnim stażem pracy i choćbym nie wiem jak się wysilał nie mam możliwości podniesienia życiowej stopy mojej rodziny. I nie zgadzam się, by m.in. z moich podatków rozrastały się gigantyczne dwory prezydenta i premiera, a w ślad za nimi dwory urzędników wojewódzkich, powiatowych, gminnych...
Tadeusz z Brześcia: - Dzieliłem się z państwem pieniędzmi, bo były potrzebne na odbudowę kraju. Po latach, schorowany, przeszedłem na rentę, o którą wówczas było łatwo. Nie było natomiast mowy o rehabilitacji. Dziś takim jak ja, nieleczonym rencistom, chce się renty odebrać. Co dalej?
Emeryt z Bydgoszczy: - Nie uważam, że wszyscy powinni mieć równe pensje. Ale to nie znaczy, że godzę się na to, by państwo w majestacie prawa skazywało część obywateli na śmierć. Jestem cukrzykiem, codziennie pobieram dwa gatunki insuliny. Teraz Narodowy Fundusz Zdrowia chce, bym przeszedł na same polskie lekarstwa. Wiązałoby się to z kolejnymi wydatkami - potrzebuję dwa aparaty do mierzenia poziomu cukru, a tylko jeden kosztował mnie 200 zł. Już teraz dokonuję wyboru - lekarstwo lub chleb. Co będzie później?
Andrzej ("Pomorska" w Internecie): - Dzwoniłem pod numer 9393 (Błękitna Linia TP SA) i zgłaszałem uszkodzenie. Operator nie chciał przyjąć zgłoszenia, ale w końcu to zrobił. Jednocześnie odesłał mnie pod numer 9696. Sprawdziłem - ten numer już nie funkcjonuje. Paranoja.
Czytelnik z Bydgoszczy: - Alarmujcie w sprawie płatnych parkingów przed szpitalami. Tak, przed szpitalami, bo nie tylko przy centrum onkologii wpadli na pomysł zdzierania z chorych i ich rodzin. Mam chorych w kilku szpitalach i szlag mnie trafia, gdy za każdym razem zmusza się mnie do sięgania po portfel.
Romio ("Pomorska" w Internecie): - Przyznaję, tragedią jest utrata pracy, ale zawsze górnicy otrzymywali wielkie odprawy finansowe. Nie wynikało to z prawa, ale ze strachu rządzących. Inne grupy zawodowe muszą za to płacić.
Opinie prezentowane przez Czytelników w tej rubryce nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
"Gazeta", słucham!
Bezpłatna infolinia: 0 800-170-755 E-mail: [email protected]