Wiktor z Grudziądza: - Zawsze uczciwie opłacałem telewizyjny abonament i dziś szlag mnie trafia. Głupi byłem i tyle! Zamiast kupić dziecku choćby nowe buty, fundowałem, wraz z innymi podatnikami, prominentom TV wygodne życie. Chcę wiedzieć, kto i kiedy poniesie odpowiedzialność za szastanie społecznymi pieniędzmi?
Zbyszek z Bydgoszczy: - Przed złożeniem PIT-u usiłowałem się dowiedzieć w Urzędzie Skarbowym czy mogę odpisać kwoty wpłacane na komitet rodzicielski. Niestety, panie nie wiedziały, odsyłały mnie z pokoju do pokoju, straciłem masę czasu zanim uzyskałem odpowiedź na tak proste pytanie. Uważam, że na tablicy ogłoszeń w US powinien wisieć wyciąg z najważniejszych obowiązujących przepisów podatkowych.
Czytelnik z Inowrocławia: - Ciągle brakuje u nas pieniędzy, także na komunikację miejską. A może należy przekształcić to przedsiębiorstwo w spółkę i wtedy skończą się kłopoty? Do prywatnych busów kursujących po mieście przecież nikt nie dopłaca.
Czytelnik z Samoklęsk: - Proszę, by policja sprawdzała oznakowanie gimbusów. To naprawdę ważne, może zapobiec nieszczęśliwym wypadkom. Niestety, przewoźnicy dzieci o tym nie pamiętają.
Włodzimierz z Inowrocławia: - Wydaje mi się, że opisując konflikt Palestyny i Izraela niektóre media, w tym i moja kochana "Gazeta", mocno przesadzają. Szanujemy pamięć żołnierzy AK, nikt nigdy ich nie nazwał terrorystami, ale bojownikami o wolną Polskę, choć m.in. wysadzali pociągi. Dlaczego inaczej podchodzimy do Palestyńczyków? Dlaczego przywódcy państw, w tym i Polski, schowali głowy w piasek? Kiedyś współczułem Żydom, dziś z trwogą obserwuję, że oni innym gotują los, gehennę, jaką ten naród sam przeszedł.
Roman Zakroczymski z Kowala: - To nie tylko wina lekarzy, że nie dali mieszkance Łomży skierowania na badania prenatalne. Należy za to obciążyć także kler, który na "ścianie wschodniej" faktycznie rządzi. Dobrze, że w naszym województwie lekarze mają wyższą świadomość i u nas do takiej tragedii by nie doszło.
Czytelnik z Borów Tucholskich: - Dobrze, że przestrzegacie przed "Arkadią" i podobnymi firmami wyłudzającymi pieniądze od naiwnych. Sam niedawno nabrałem się, bo po rzekomą nagrodę zadzwoniłem pod numer 0700... Zanim się zorientowałem, licznik nabił mi 42 zł. Dlaczego takimi sprawami prokuratura nie interesuje się z urzędu?
Opinie prezentowane przez Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
