bezpł. infolinia 0 800-170-755 E-mail: [email protected]
Szymon z Bydgoszczy: - Od 1 października kierowcy muszą mieć włączone światła w samochodach. Ciekawe, że policjanci zatrzymują tylko tych, którzy o tym obowiązku zapominają. Całkiem zaś pomijają samochody z niesprawnymi światłami, gdzie np. działa tylko jedno.
Czytelnik z Bydgoszczy:- W aferze FOZZ łapownikom i złodziejom grozi po 8 lat więzienia. Uważam, że to za mało. Jeśli ludzie nadal będą rozkradać majątek narodowy, nigdy nie wyjdziemy z biedy. Jestem zwolennikiem zaostrzenia kar dla takich przestępców.
Jerzy z Bydgoszczy:- Nie podoba mi się, że dziennikarze TVP 1 kreują Polskę na mistrza świata w siatkówce. Zachwycają się, robią wokół ostatnich zwycięstw naszych siatkarzy szum. Podobnie było z piłkarzami. Przez to ludzie tylko się zawiedli, a piłkarze dostali za to "baty".
Czytelnik z Bydgoszczy: - Obniżono ceny alkoholu, ale nie ma się z czego cieszyć. Na pewno nie zmniejszy to przemytu, bo alkohol u naszych sąsiadów nadal będzie dużo tańszy. A ludzie biedni, mieszkający na wsiach, którzy piją nałogowo, i tak wolą nabyć tańszą "flaszkę", nawet z niepewnego źródła. Uważam, że zmiany można dokonać tylko szokiem cenowym - tak bardzo obniżyć ceny, żeby urwały się wszystkie kanały przerzutowe.
Emerytowany wojskowy z Bydgoszczy: - Niemcy dali nam swoje stare czołgi. Zrobili to, bo musieli pozbyć się żelastwa. Dostaliśmy po prostu 100 tysięcy ton złomu. Będzie to dla nas tylko obciążenie finansowe.
Czytelniczka z Bytkowic: - Przez bezmyślność mieszkańca sąsiedniej wsi, nasza miejscowość przez 3 dni była pozbawiona połączeń telefonicznych. Jednemu panu zachciało się bowiem zakopywać śmieci tam, gdzie biegła linia telefoniczna.
Czesława z Bydgoszczy: - Z informacji, jakie przekazują media można odnieść wrażenie, że w kraju liczy się tylko sprawa wynagrodzeń dla nauczycieli, ewentualnie dla służby zdrowia. O pieniądzach dla pracowników pozostałych sektorów wspomina się sporadycznie. To niesprawiedliwe.
Czytelniczka z Włocławka: - Dziwi mnie, że osoby wychowujące młodzież w szkołach czy klubach co innego mówią swoim podopiecznym, a inaczej postępują w życiu prywatnym. Mam taki przykład w niedalekim sąsiedztwie. Dyrektorka szkoły, która w pracy mocno stawia na ekologię, prywatnie gruz i śmieci zakopuje niedaleko posesji. Pomaga jej w tym małżonek, który zawodowo chroni przyrodę.
Opinie prezentowane przez Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
