Czytelnik z Włocławka: - Bardzo dziękuję "Pomorskiej" za rzetelnie przygotowane artykuły, dotyczące sytuacji w polskich szkołach, w tym te o pijaństwie wśród nauczycieli. Ostatnio uwagę wszystkich zwrócono na skandaliczny stosunek uczniów do nauczycieli. A przecież wśród pedagogów też nie brakuje takich, do których można mieć duże zastrzeżenia. I moja gazeta o tym pisze. Dziękuję.
Gerard Smul z Bydgoszczy: - Tyle w tej rubryce mówi się o nieuczciwości ludzi. A ja mam zupełnie inne doświadczenia. Otóż w sobotę pojechałem do Samociążka na ryby. I zostawiłem przy samochodzie saszetkę z kluczykami do wozu, dokumentami i pieniędzmi. Kiedy po paru godzinach wróciłem, za wycieraczką znalazłem karteczkę, że moja saszetka jest w leśniczówce. Okazało się, ze jakiś mężczyzna ją znalazł i tam przyniósł. Od soboty znowu wierzę w ludzi.
Jerzy Jacewicz z Bydgoszczy: - To okropne, że pojechaliśmy do Iraku, aby tam zabijać ludzi. Dlaczego tak kompromitujemy się przed światem?
Czytelnik z Jaksic: - W telewizji wypowiadał się stróż prawa, który twierdził, że policjanci żyją na skraju ubóstwa. To kpiny! Z tego co mi wiadomo, policjanci zarabiają dość dobrze jak na polskie warunki. A ponadto mają wiele przywilejów oraz przestrzegany kodeks pracy, czego właśnie brakuje pracownikom innych branż, a zwłaszcza pracującym w prywatnych firmach!
Czytelnik z Bydgoszczy: - Skoro wgląd do ksiąg wieczystych nie jest niczym ograniczony to może ich zawartość powinna być wprowadzona do internetu. Dzięki temu w sądach przestałyby się kłębić tłumy przed wydziałami, gdzie jest dostęp do tych dokumentów.
Czytelniczka z Włocławka: - Bardzo dziękuję za artykuł "Przyjaciel kobiet", który ukazał się w piątek w "Pomorskiej". Nareszcie ktoś obiektywnie przedstawił sprawę, której bohaterem jest doktor Majewski. Wiele włocławianek temu lekarzowi zawdzięcza zdrowie. U niego z mojej rodziny leczy się już trzecie pokolenie. To bardzo dobry człowiek i wspaniały lekarz. Cieszę się, że "Pomorska" nie włączyła się w kampanię oszczerstw.
Czytelniczka z Inowrocławia: - W szkole ponadgimnazjalnej podczas zbiórki na jakiś klasowy cel zebrano 84 złote. Pani nauczycielka tak mizerny plon skwitowała słowami: - Przecież za to nie kupi się nawet porządnej bluzki. Dzieciom zrobiło się przykro. Tym bardziej, że wiele z nich pochodzi z rodzin bezrobotnych, gdzie jeśli kupuje się bluzki to za grosik w lumpeksie. Nauczyciele powinni wiedzieć, w jakich czasach żyjemy.
Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
