Henryk z Bydgoszczy: - Dzięki Balcerowiczowi nie mamy dziś hiperinflacji. Jeśli zostanie odwołany, jak chcą tego populiści nie mający pojęcia o ekonomii, lata zaciskania pasa pójdą na marne.
Maria z Bydgoszczy: PiS zaczyna obiecywane oszczędności od mnożenia stanowisk wicemarszałków. Kosztownych i niepotrzebnych.
Robert z Bydgoszczy: - Platforma zachowuje się godnie. Gdyby Tuskowi zależało na splendorach, przyjąłby stanowisko marszałka Sejmu, drugiej osoby w państwie. Tymczasem PiS kupczy stanowiskami niczym na praskim targowisku.
Wiktor z Torunia: - Kaczyński zapowiadał przywracanie ładu, porządku prawnego. Tymczasem jeszcze przed drugą turą wyborów prezydenckich, poza plecami Platformy, układał się z Lepperem, liderem ugrupowania, którego znakomita część członków jest doskonale znana wymiarowi sprawiedliwości.
Ewa z Bydgoszczy: - PiS twierdzi, że zerwanie rozmów jest winą Platformy. W to mogą uwierzyć tylko bardzo naiwni. Teraz się wydało, że Kaczyński niby wyciągał rękę do Tuska, ale jednocześnie knuł poza jego plecami z Lepperem, Giertychem i Rydzykiem.
Czytelniczka z Ciechocinka: - Zgadzam się z paniami, które się tu wypowiadały, że Platformie chodzi wyłącznie o stanowiska. Prezydent Kaczyński tyle razy wyciągał rękę do polityków z PO, a im wciąż się coś tam nie podoba.
Borys z Torunia: - Burmistrz Wisły powiedział, że u niego głosowano na Tuska, bowiem proponował on dobre rozwiązania dla przedsiębiorczych. Pracowitym góralom nie odpowiada koncepcja Kaczyńskiego, by w ramach solidaryzmu wspomagać nieudaczników.
Czytelnik z Torunia: - Kilkanaście dni po wyborach 68 proc. internautów spośród 50 tys. głosujących uznało, że najlepszym wyjściem z obecnego kryzysu są przedterminowe wybory. To kompromitacja polskiej klasy politycznej.
Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
