Pani Bożena z Kapuścisk ma 80 lat. Mieszka sama, mąż nie żyje. Jest schorowana, ale na tyle samodzielna, że sama się umyje i ubierze, ugotuje.
Ma jednak trudności z chodzeniem, więc rzadko opuszcza swoje mieszkanko na siódmym piętrze wieżowca. Synowie z rodzinami wyjechali za granicę. Przyjeżdżają tylko od święta. Na sąsiadów też nie ma co liczyć - to osoby starsze, schorowane. Starsza pani korzysta więc z usług opiekuńczych oferowanych przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
Kobieta dostaje miesięcznie 800 złotych emerytury na rękę. Opiekunka z rejonowego ośrodka przychodzi do niej dwa razy w tygodniu: we wtorki i czwartki, na dwie godziny. Zrobi zakupy i pranie, odkurzy, poprasuje, umówi na wizytę do lekarza, przygotuje dawki lekarstw, porozmawia. I idzie dalej.
Starsi, schorowani
W mieście jest ponad 400 osób, które korzystają z opieki ośrodka pomocy społecznej. To przeważnie starsi, samotni, schorowani, niepełnosprawni bydgoszczanie.
- Nasze opiekunki pomagają im się umyć, ubrać, pościelić łóżko. Robią dla nich zakupy, sprzątają, załatwiają sprawy w urzędach lub umawiają na wizytę do lekarza - wymienia Jolanta Malak, kierowniczka działu realizacji świadczeń w MOPS przy ul. Ogrodowej.
Nie tylko najbiedniejsi
Osoby, które chcą skorzystać z takiej formy wsparcia, muszą zgłosić się do ROPS. To nie muszą być jedynie podopieczni ośrodka, czyli ci najniżej uposażeni. Z usług świadczonych przez ośrodek pomocy mogą korzystać też bydgoszczanie o "normalnych" dochodach.
Masz na to dokument
- Wystarczy, że złożą u nas odpowiednie dokumenty, na przykład formularz i zaświadczenia lekarskie oraz te o wysokości dochodów - informuje Hanna Jankowska, zastępca kierownika ROPS Wyżyny przy ul. Kapuściska.
Jankowska dodaje: - Weryfikujemy dane, przeprowadzając między innymi wywiad środowiskowy i wówczas decydujemy o przydzieleniu opieki.
W MOPS godzina opieki kosztuje 12 złotych, przy czym cena jest taka sama w dni powszednie, weekendy i święta.
Dla porównania: agencje opiekunek z Bydgoszczy życzą sobie nawet o pięć złotych mniej. A i tak, przynajmniej niektóre, narzekają na brak klientów.
Szansa na obniżkę
Pewnie dlatego, że w MOPS istnieje szansa na obniżanie tej stawki, a w prywatnych firmach świadczących tego typu usługi - raczej nie.
Wszystko jest uwarunkowane wysokością dochodów. Osoby o najniższych mogą być zwolnione z opłat. Wtedy opłaty reguluje miasto. Te, które przekraczają kryterium dochodowe, płacą stawkę z tabeli opłat. Zdarza się, że to jest kilkadziesiąt groszy... za godzinę.
Zgodnie z tabelą opłat
Dochód pani Bożeny, na przykład, wynosi 167 procent kryterium dochodowego (jest osobą samotną, więc w jej przypadku to kryterium wynosi 477 złotych netto). Zgodnie z tabelą opłat starsza pani płaci więc tylko 1,08 złotych za godzinę pracy opiekunki. Resztę sumy dopłaca miasto.
