Spływające rzekami kry potrafią spowodować ogromne straty. Potężna lodowa nawałnica niszczy wszystko co stanie na jej drodze. Nie oprze się jej nawet solidnej konstrukcji most. Gromadzące się kry mogą także doprowadzić do wylewania rzek, a ostatecznie także i do powodzi.
Gdy z naporem kry nie radzą sobie lodołamacze, wówczas do akcji wkracza wojsko, które kruszy zatory za pomocą ładunków wybuchowych. Akcję prowadzi się ze śmigłowców. Wymaga ona ogromnej precyzji zarówno ze strony pilotów, jak i saperów. Przez cały ubiegły tydzień, na poligonie 2. Inowrocławskiego Pułku Komunikacyjnego ponad setka żołnierzy wojsk inżynieryjnych oraz piloci śmigłowców bojowych z Inowrocławia i Pruszcza Gdańskiego ćwiczyli walkę z lodowymi zatorami. Wpierw na ziemi żołnierze uczyli się przygotowywać ładunki wybuchowe, by następnie opuszczać je na linie z wiszącego kilka metrów na krą śmigłowca. Ćwiczenia zakończył egzamin. Kto go zdał, otrzymał specjalny certyfikat. Wojskowi po powrocie do macierzystych jednostek sami będą teraz szkolić żołnierzy i tworzyć grupy do walki z lodowymi zatorami.