To pierwsza tymczasowa praca Magdy. - Do tej pory nie miałam na to czasu, bo lato spędzałam na praktykach - wyjaśnia. Właśnie skończyła trzyletnią kosmetologię w Bydgoszczy i przygotowuje się do egzaminu na magisterkę. Ma też alternatywę - kulturoznawstwo na UMK.
Magda nie miała problemów ze znalezieniem tymczasowej pracy, ponieważ w sklepie obuwniczym w Toruniu zatrudniła ją jej mama. Studentka woli nie zdradzać, ile zarobi, ale zapewnia, że jest to suma, która ją zadowala.
- Chciałabym pojechać na wycieczkę do Pragi. Być może opłacę też kurs francuskiego - mówi.
Studenci chętnie dorabiają sobie latem, ale nie zawsze uszczęśliwia ich kwota oferowana przez pracodawcę.
Kokosy to nie będą
Ania (nie podaje nazwiska) rozdaje ulotki na toruńskiej Starówce: - Na razie po prostu odkładam i myślę o zrobieniu prawa jazdy.
Kokosów na tym jednak nie zarobi.
Lidia Tofil - kierownik Młodzieżowego Biura Pracy OHP w Toruniu przyznaje, że ulotkowanie to słabo płatne zajęcie.
- Pracodawcy najczęściej płacą między 5 a 7 gr za ulotkę - wyjaśnia.- Godzinowo, co rzadziej się zdarza, ok. 5 zł.
Trochę więcej można otrzymać w Brodnicy, Wąbrzeźnie i Toruniu przy zbiorze owoców, np. malin lub wiśni, bo od 6 do 8 zł na godzinę.
Toruńskie OHP w swojej bazie ma także zajęcie dla ankietera oraz m.in. pracownika linii montażowej w strefie ekonomicznej w gm. Łysomice. W tym ostatnim przypadku można zarobić 1317 zł brutto plus ewentualną 200-złotową premię.
- W tym roku zauważamy większe zainteresowanie ze strony pracodawców, z czego, oczywiście, bardzo się cieszymy - mówi Lidia Tofil.
W OHP w Toruniu nie ma na razie ofert pracy w gastronomii, choć prawdopodobnie niedługo takie się pojawią.
- Na razie rozmawiamy na ten temat z jednym pracodawcą - twierdzi kierownik. W zeszłym roku była też oferta sprzedaży prasy nad Wybrzeżem, ale tym razem żadna propozycja znad morza się nie pojawiła.
Trochę więcej studenci mogą zarobić w euro
OHP pośredniczy także w proponowaniu zatrudnienia za granicą, najczęściej na cztery do sześciu miesięcy. Zwykle studenci korzystają z tej pierwszej opcji, skracając o miesiąc stary rok akademicki i o miesiąc później rozpoczynając nowy.
- Jeżeli ktoś zna język obcy, to, np. ma szansę na pracę w hotelu, jeśli nie, to głównie w gospodarstwie rolnym - mówi Lidia Tofil.
Wynagrodzenie: od 6 do 8 euro na godzinę.
Zainteresowanych odsyłamy do OHP. Wystarczy się zarejestrować i wypełnić ankietę, zresztą ich baza jest do podejrzenia na stronie internetowej.
Zatrudnienia można także szukać za pośrednictwem biura karier. Tutaj jest szansa na to, że praca wakacyjna przerodzi się w dorywczą w trakcie roku akademickiego. Niektórym studentom na takiej zależy. Lato jest doskonałym czasem do sprawdzenia się.
- Ważne jest to, aby dana osoba była dyspozycyjna w weekendy i kilka godzin dziennie - wyjaśnia Izabela Parzyńska z Biura Karier UMK.
Takie właśnie propozycje posiada także Biuro Karier Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy.
- Mamy ofertę dla studentów III i IV roku z "Biedronki" w Grudziądzu - mówi Irena Pogribna - którzy w czasie wakacji chcieliby poznać firmę i wziąć udział w jednym z projektów. Muszą znać angielski, dobrze obsługiwać komputer i być dyspozycyjnymi.
Toruńskie Biuro Karier proponuje teraz pracę na następujących stanowiskach, np.: asystentka, programista, konsultant telefoniczny czy pracownik biurowy.
- My nie uczestniczymy w podpisywaniu umów, więc nie umiemy powiedzieć, jakie wynagrodzenie proponują pracodawcy - mówi Ewa Banaszak, kierownik Biura Karier UMK.
Izabela Parzyńska dodaje, że jeśli chodzi o pracę dorywczą, to rzadko ważny jest kierunek studiów: - Istotniejsze są inne umiejętności, jak komunikatywność, znajomość języka obcego, sumienność, dokładność, odpowiedzialność oraz dyspozycyjność.
W wakacje studenci mogą zarobić, ale ich rodzice mogą stracić.
Podatnicy wychowujący dzieci, także młodzież uczącą się do 25. roku życia, mają prawo zmniejszyć swój roczny podatek dochodowy o tzw. ulgę prorodzinną.
- Kiedy student dorobi więcej niż 3089 zł rocznie, rodzice tracą prawo do tej ulgi - mówi Justyna Kowalska, rzeczniczka Pierwszego Urzędu Skarbowego w Toruniu.
Udostępnij