https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie stanąć?

Jerzy Derenda
Parking przy urzędzie na Wyspie Młyńskiej.
Parking przy urzędzie na Wyspie Młyńskiej. Jarosław Pruss
Godny pożałowania jest los zmotoryzowanego petenta w Bydgoszczy. O zaparkowaniu przed urzędami i instytucjami użyteczności publicznej można sobie co najwyżej pomarzyć.

     20 miejsc dla wojewody
     
Choć to nieprawdopodobne, Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki przy ul. Jagiellońskiej 3 ma parking na... 20 pojazdów. Przy zakazie wjazdu tabliczka "Nie dotyczy pojazdów UW i instytucji w budynku UW", co właściwie rozwiewa wszelkie nadzieje. Parking jest dla urzędników, a nie petentów. Aby się tam dostać, trzeba mieć specjalne zezwolenie i pilota do otwarcia barier. Nic dziwnego że choć wokół ciasnota, tu zawsze znajdzie się kilka miejsc. Zapomniano o pieszych interesantach, którzy zamiast po chodniczkach cierpliwie wydeptują ścieżki w trawie obok barier blokujących wjazdy. Wprawdzie obok, cała ul. 19 Marca 1981 roku (dawna Parkowa) została zamieniona na parking, ale znajduje się on w gestii prywatnej i myśl umowy służy głównie gościom hotelu "Pod Orłem". Oczywiście, zazwyczaj są wolne miejsca i można na nich stawiać inne samochody. Ale nie za darmo. Za pobyt do 1 godziny płaci się 3 złote, i kolejne 3 złote za każdą następną godzinę. Wątpliwe, by skorzystali z niego zwyczajni zmotoryzowani interesanci urzędu.
     Nie lepiej jest przy ul. Konarskiego, gdzie gmach urzędu przeżywa formalne oblężenie. Trwa nieustanne polowanie na wolne miejsce. Także od strony parku. Auta stoją ciasno, jedno za drugim i jedno obok drugiego, że trudno wyjechać. Nad tym samochodowym buszem powiewają jakieś dziwne, poszarpane taśmy z folii. Trudno pojąć, dlaczego z ul. Konarskiego, idealnej do jednostronnego parkowania przepędzono wszystkie auta.
     - Po prostu - mówi Danuta Małek p.o. dyrektora Biura Dyrektora Generalnego Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego - gmach znajduje się w ciasnym centrum miasta. Przy ul. Konarskiego trudno o miejsce już o godz. 6.30. Przypuszczam, że parking jest okupowany przez mieszkańców śródmieścia, którzy uciekają z płatnej strefy parkowania. Staramy się choćby o kilka miejsc przy ul. 19 Marca 1981 roku. Myślimy o przeznaczeniu kawałka skweru na parking dla interesantów, ale decyzja należy do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. To problem wszystkich budynków użyteczności publicznej w zwartej zabudowie. Tymczasem jakimś rozwiązaniem jest szukanie miejsca na sąsiednich parkingach np. na zapleczu hotelu City.
     Garażowisko Urzędu Miasta
     
Urząd Miasta w Bydgoszczy jest w o tyle szczęśliwej sytuacji, że część wydziałów tradycyjnie obleganych przez interesantów przeniósł na ul. Grudziądzką, gdzie jest sporo miejsca dla samochodów Ale i tu czasami trudno zaparkować, a interesanci z Wydziału Komunikacji okupują przeciwległy parking przy "Kwadracie".
     Jednak w dalszym ciągu ratusz i kilka innych wydziałów znajduje się na Starym Rynku oraz okolicznych ciasnych uliczkach. Tu zaś nie ma mowy o bezpłatnym postoju. Chyba, że jest się urzędnikiem, wtedy ostatecznie można skorzystać z reprezentacyjnego parkingu przed ratuszem. Na szczęście ze strefy płatnego parkowania wyłączono Wyspę Młyńską i tam zatrzymują się wszyscy interesanci. Panuje tu jednak potworny chaos. Samochody rozjeżdżają ul. Mennica, skwery przy Białym Spichrzu, zabytkowym gmachu mennicy królewskiej, zatrzymują się na chodnikach paraliżując ruch pieszy, a także na środku skrzyżowania ulic: Przyrzecze i Mennica. I cały ten bałagan oglądają goście szukający piękna bydgoskiej Wenecji. Nawet jeśli jest to sytuacja tymczasowa cierpi Wyspa Młyńska zamieniona w brzydkie garażowisko. Gospodarskie oko mogłoby wprowadzić tu porządkujący ład, polegający na prowizorycznym wyrównaniu dziur, usunięciu sterczących powyrywanych krawężników i wyznaczeniu miejsc.
     Absurd na Pocztowej
     
Urząd Pocztowy Bydgoszcz 1 jest zawsze najchętniej odwiedzany przez bydgoszczan. Przynajmniej mają gwarancję, że tu przez całą dobę załatwią formalności. Jednak na całej uliczce przylegającej do gmachu poczty obowiązuje zakaz zatrzymywania się i postoju pod rygorem "usunięcia na koszt właściciela". Oczywisty absurd. Tak samo, jakby przed supermarketem nie można było zaparkować samochodu. Sytuacji nie ratuje wyznaczenie jednej koperty dla auta z osobą niepełnosprawną.
     Można zaparkować przy Starym Porcie, ale za gotówkę. To, oczywiście odstrasza kierowców, szukających bezpłatnych miejsc.
     - Nie my podjęliśmy decyzję - tłumaczy się Krystian Królikowski p.o. dyrektora Rejonowego Urzędu Poczty. - I nie my ustawialiśmy tablice na ul. Pocztowej. Z nami nikt tego nie konsultował. Naturalnie, że chcielibyśmy, aby nasi interesanci mogli swobodnie parkować na ul. Pocztowej. Teraz myślę, że podobnie jak wiele innych instytucji w śródmieściu mimowolnie poddaliśmy się pewnym decyzjom. Niewykluczone, że rozważymy ewentualny wykup miejsca na parkingi dla klientów. I od razu rodzi się pytanie, czy nie będą one zajmowane przez mieszkańców okolicznych domów, a nie przez załatwiających formalności. To trzeba spokojnie przemyśleć.
     Parking w drzwiach
     
Każdy, kto choć raz zapędzi się na ul. Rejtana w okolice III Urzędu Skarbowego, daremnie szuka miejsca postoju. Trudno wcisnąć igłę na wąskiej uliczce Rejtana i Sobieskiego. Samochody parkują prawie w drzwiach urzędu pod znakiem "zakazu zatrzymywania się i postoju". Inni szukają miejsca na przyległych podwórkach, pod rampami magazynów, zanim właściciele nie zamkną i tej drogi. Zastawianie wyjazdów, awantury, otarcia karoserii są na porządku dziennym.
     - Nasze nieszczęście polega na tym - twierdzi Sławomir Stężewski naczelnik III Urzędu Skarbowego przy ul. Rejtana 5 w Bydgoszczy- że wprowadziliśmy się do do gmachu w byłym przedsiębiorstwie.Teren, jakim dysponujemy to tylko wyjście z budynku. Jak tu urządzić parkingi? W dodatku w sąsiedztwie jest przedszkole, basen, sklepy. Wolne miejsca parkingowe przy ul. Rejtana i Sobieskiego są zajęte już o godz. 7.00. Nie sądzę, by w najbliższej przyszłości sytuacja się poprawiła. Nie mamy ani środków, ani terenu pod rozbudowę.
     Przykłady można by mnożyć. Białe plamy parkingowe przed budynkami instytucji użyteczności publicznej dają się dotkliwie we znaki mieszkańcom Bydgoszczy. Najgorsze, że same zainteresowane firmy często stają bezradnie wobec problemu. A idea płatnych parkingów powinna być przeszczepiana do nas z umiarem odpowiadającym polskim realiom, zwłaszcza zarobkom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska