Zawodnicy Sportino ulegli drużynie z Wielkopolski 52:87.
Wszystko robili źle
FORUM
Czy jest sens, aby Sportino Inowrocław wykupiło "dziką kartę" i nadal występowało w ekstraklasie? Jakie jest Wasze zdanie?
O ich grze nie da się powiedzieć nic dobrego. Walkę z rywalami nawiązali jedynie w pierwszej kwarcie (14:18), kiedy próbowali zespołowej koszykówki oraz trzeciej części meczu (18:17). Wtedy jednak większość punktów dla inowrocławian zdobył Quinton Day (11 punktów).
Amerykanin był niezwykle aktywny. Świetnie rzucał z dystansu (5/8), ale pudłował spod kosza (1/4). Ponadto zbyt często decydował się indywidualne popisy. Popełnił aż sześć strat.
Niski eval
O postawie kujawskich zawodników najlepiej świadczy eval. Sportino miało w niej tylko 36 punktów (przy 120 rywali).
- Z naszej strony próżno szukać dobrych zagrań, zarówno tych w ataku, jak obronie. W imieniu całej drużyny chciałbym tylko przeprosić, że w tym sezonie nie zrealizowaliśmy założeń, o jakich mówiło się w naszym kontekście przed rozpoczęciem ligi - mówił Hubert Wierzbicki, który dopiero za kadencji Saszy Krutikowa częściej pojawia się na parkiecie.
Zadowoleni goście
Sytuację inowrocławian doskonale rozumie Robert Tomaszek, który był o krok od pisania kontraktu ze Sportino.
- Ciężko się gra wiedząc, że sezon i tak zakończy się degradacją. Odczuwa się to w psychice - zaznaczał skrzydłowy.
Goście odnieśli piątą wygraną w ostatnich sześciu meczach.
- Byliśmy niezwykle zdeterminowani. Chyba było widać, że nie zlekceważyliśmy przeciwników. Naszym celem były dwa punkty i osiągnęliśmy go - mówił Hubert Radke, środkowy PBG Basketu, a były gracz Noteć
Nie dogonią Polonii 2011
Wiele wskazuje, że Sportino zakończy rozgrywki PLK na ostatnim miejscu. Traci bowiem do Polonii 2011 Warszawa dwa punkty. Inowrocławianie, aby wyprzedzić zespół ze stolicy, musieliby wygrać w Koszalinie oraz w meczu z Polonią Azbud, a rywale ponieść dwie porażki. Zwycięstwo nad AZS-em w ich aktualnej dyspozycji nie jest jednak możliwe.