Na razie w składzie na niedzielny mecz w Lesznie znalazło się trzech juniorów. Na Smoczyku pojedzie jednak tylko dwóch, a Marcina Kościelskiego zastąpi Jack Holder. To młodszy brat Chrisa, jeszcze junior. Get Well starał się o niego przed sezonem, ale bez efektu.
Problemem było oświadczenie angielskiego pracodawcy o pierwszeństwie polskiej lig. Holder junior ma podpisane kontrakty z Peterborough Panthers i Poole Pirates i żaden wiosną nie chciał na to przystać. Jackowi Frątczakowi w tym tygodniu udało się jednak przekonać oba angielskie kluby i Australijczyk został zgłoszony do PGE Ekstraligi.
W Toruniu zapewniają, że nie interesowali się Craigiem Cookiem, który po kontrakt z Polonią Bydgoszcz, ale nie jeździ w Polsce. W ogóle wybór był kiepski. Wybór Jacka Holdera był oczywisty choćby z tego powodu, że od wiosny ma podpisany kontrakt z toruńskim klubem.
- Robimy wszystko, aby zabezpieczyć się na na każdy możliwy scenariusz i wykorzystać wszystkie szanse w walce o utrzymanie - podkreśla Frątczak.
Trudno oczekiwać, aby australijski junior bez żadnego doświadczenia na polskich torach zbawił "Anioły" w starciu z tak mocnym rywalem. Frątczak jednak chce go sprawdzić w kontekście kolejnych i ważniejszych meczów o utrzymanie. Nie wiadomo bowiem, kiedy na tor wróci kontuzjowany Greg Hancock.
Holder w polskiej lidze jeszcze nie startował. Coś wiemy o jego możliwościach z ligi angielskiej. W barwach "Piratów" w dość marnej Elite League wygrał 12 z 70 wyścigów. W weekend zajął 6. miejsce w pierwszym turnieju finałowym IMŚ juniorów w Poznaniu.
Mecz z Unią w niedzielę o godz. 19.00. Nie będzie pokazywany w telewizji.