Dotychczas likwidacja gimnazjów wydawała się niemal pewna. PiS zapowiadało, że chce do niej przystąpić we wrześniu 2017. Rozważano też wygaszanie tych szkół.
Teraz jednak nie jest to już takie oczywiste. W poniedziałek na antenie Polsat News minister edukacji Anna Zalewska powiedziała, że los gimnazjów nie jest przesądzony. Dodała, że decyzje zapadną w czerwcu, a wcześniej odbędzie się debata na temat zmian w edukacji.
Dla PiS najważniejszy jest powrót do 4-letniego liceum. Czy byłoby to możliwe przy jednoczesnym pozostawieniu 3-letnich gimnazjów? Jak stwierdziła Anna Zalewska w Polsacie News, jest to mało prawdopodobne, ponieważ młodzież raczej nie chciałaby się uczyć tak długo.
Zdaniem nauczycieli to nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ młodzież szybciej dziś dorośleje i wydłużanie edukacji do 20. roku życia nie ma sensu. Jak twierdzą, świetnym pomysłem jest natomiast powrót do 4-letniego liceum.
- Trzy lata to za mało, aby przygotować młodzież do studiów - podkreśla Irena Podłucka, dyrektor Liceum Ziemi Kujawskiej we Włocławku.
- Obecnie nauka w liceum została zredukowana do kursu przedmaturalnego - ocenia Rafał Łyszkiewicz, dyrektor I LO im. Kasprowicza i działającego przy nim Gimnazjum Dwujęzycznego w Inowrocławiu. - Nie ma lepszego rozwiązania niż 4-letnie liceum. Druga sprawa to napisanie od nowa podstawy programowej, bo obecna jest fatalna.
Czteroletnie liceum jest też szansą na wyższy poziom wiedzy kandydatów na studia, a w konsekwencji studentów. - Dziś kandydaci nie są tak dobrze przygotowani jak kiedyś - mówi dr Mieczysław Karol Naparty, rzecznik Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. - Umasowienie studiów odbiło się na ich jakości.