www.pomorska.pl/torun
iWięcej aktualności z Torunia znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/torun
Konikiem Wojtka jest matematyka i informatyka. Na zajęcia z nich chodzi także po lekcjach. Uczestniczy też w fakultetach na UMK.
Taką możliwość daje mu ta konkretna szkoła powstała jedenaście lat temu jako eksperyment.
ZS UMK to jedyna szkoła w Polsce, której organem prowadzącym jest uniwersytet. Bez jego pomocy nie mogłaby oferować uczniom wysokiego poziomu i bardzo dobrych warunków nauki.
- Płacimy tylko za jedzenie, internet mamy za darmo. To dla mnie bardzo ważne - mówi Wojtek Zieliński z Więcborka.
Po tym, jak skończył się eksperyment uniwersytet dokłada do GiLA z własnego budżetu. Ostatnio 1,2 mln zł rocznie.
Prof. Włodzimierz Karaszewski, prorektor UMK mówi, że w kryzysie nie jest to łatwe, ale uczelnia nie zamierza zrezygnować z prowadzenia szkoły. - Jesteśmy z niej dumni - mówi. Wprawdzie w tamtym roku gruchnęła wieść, że uniwersytet nie chce już dotować zespołu szkół, ale to głównie po to, aby wymóc na ministerstwie oświaty większe finansowanie GILA. Na razie pisma, rozmowy, telefony i interwencje posłów nie przyniosły żadnego rezultatu. Władze uczelni i szkoły mają nadzieję, że II miejsce w prestiżowym rankingu szkół ponadgimnazjalnych będzie dodatkowym, mocnym argumentem.
Adam Makowski, wicedyrektor placówki mówi: - Ta szkoła różni się od innych pod wieloma względami. Tu przychodzi najzdolniejsza młodzież. Także kadra jest wyjątkowa, to nauczyciele prezentujący bardzo wysoki poziom merytoryczny. Nasi uczniowie mogą czuć się jak w domu i szanują wszystko jak własne. Mają pełną swobodę w klasach i w czytelni, bez kontroli nauczyciela. Mimo to nic nie ginie, nic nie jest zniszczone. Nie słyszałem o innych takich szkołach. Współpraca z UMK daje młodzieży dużo większe możliwości rozwijania swoich zainteresowań i pasji.
Dyrektor podkreśla jednocześnie, że jego uczniowie to normalna młodzież grająca w piłkę, odwiedzająca kino i chodząca na imprezy, ale jednocześnie zafascynowana nauką. To właśnie sukcesy w kilkunastu olimpiadach przedmiotowych zdecydowały o pozycji szkoły w rankingu.
- Rzeczywiście do nas przychodzi młodzież, która chce pracować, a naszym zadaniem jest wykorzystanie jej potencjału - mówi dr Ewa Bugaj - polonistka. Jej uczennica indeks na studia zdobyła już w I klasie liceum.
W ubiegłym roku GILA miał 5. miejsce w rankingu, a dwa lata temu dziesiąte. Jako jedyny w Toruniu awansował. Znaczny spadek zanotowały pozostałe toruńskie licea: IV jest teraz na 35. miejscu, X na 163., a V na 173.