To jest dla nas jak mecz o życie. Chcemy wygrać, i to wysoko, by mieć szanse na bonus w rewanżu - mówił przed tym spotkaniem Robert Kempiński, trener ekipy z Grudziądza. Po serii porażek jego ekipa mocno oddaliła się od play off, czyli celu założonego na ten sezon. Ostatnia w tabeli Stal też jechała z nożem na gardle, a to zapowiadało emocje. '
ZOBACZ: MrGARDEN GKM GRUDZIĄDZ - STAL GORZÓW. ZAPIS RELACJI NA ŻYWO
Początek gospodarze mieli mocny (podwójna wygrana Bjerre i Pedersena), ale goście nie pozwolili grudziądzanom na więcej i szybko doprowadzili do remisu. Na torze brylował zwłaszcza Bartosz Zmarzlik, poza zasięgiem zawodników GKM w pierwszych dwóch seriach. Dwa razy padł rekord toru (Zmarzlik: 64.96, Łaguta: 64.93)
W 7. wyścigu świetnie wystartowali Pedersen z Buczkowskim. Atak po zewnętrznej na gospodarzy przypuścił jednak bardzo szybki Anders Thomsen. Akcję zakończył groźnym upadkiem, po kolizji z Pedersenem. Sędzia uznał, że wina leżała po stronie zawodnika Stali (przy wyprzedzaniu, zahaczył o rękę Pedersena) i wykluczył go z powtórki. Thomsen sam wrócił do parkingu, ale nie czuł się najlepiej i został odwieziony na badania do szpitala.
W powtórce grudziądzanie wygrali podwójnie i znów objęli prowadzenie. Na chwilę, bo w 8. biegu wynik wyrównali Zmarzlik z Jackiem Holderem.
Groźny upadek w 9. biegu zaliczyli Buczkowski z Iversenem (Duńczyk został wykluczony), GKMwygrał powtórkę i wyszedł na prowadzenie. I zaczął się wyścig z czasem, bo w Grudziądzu zaczęło padać. Dodatkowo zawodnicy mieli problemy z płynnym pokonywaniem łuków na dziurawej nawierzchni. Po upadku i wykluczeniu Rafała Karczmarza w 10. biegu nastąpiła przerwa i długie dyskusje nad stanem toru.
Zamiast wyścigów, kibice na stadionie i przed telewizorami oglądali polewaczkę, traktor, debaty nad dziurami w torze i kłótnie osób funkcyjnych... Tych ostatnich na torze było mnóstwo, ale nikt nie potrafił podjąć konstruktywnej decyzji. Po kilkudziesięciu minutach takich obrazków, w końcu zapadła decyzja - mecz zostaje przerwany.
Lewandowski rezygnuje z gry u Probierza. Co dalej z reprezentacją?
Wynik 29:25 był korzystny dla GKM, ale grudziądzki klub czuł się pokrzywdzony. - Stasiu Chomski naciskał na sędziego, bo wiedzieli, że przegrają wyżej - grzmiał Robert Kempiński na antenie nSport+. Gorzowianie z kolei przekonywali, że tor był niebezpieczny.
– Pojawił się problem z torem w szczególności na wejściu w drugi łuk. Goście prosili komisarza o interwencję. Zawodnicy gospodarzy również mieli trudności. Prace – mimo chęci gospodarzy – nie przynosiły efektu. Było też dalsze zagrożenie opadami. Tor można było doprowadzić do ładu, ale wiązałoby się to z przerwą co najmniej dwóch godzin – powiedział w nSport+ Remigiusz Substyk, sędzia zawodów.
MrGarden GKM Grudziądz - Stal Gorzów 29:25
GKM: 9. Nicki Pedersen 5+1 (2,3,3), 10. Krzysztof Buczkowski 6+2 (2,2,2), 11. Kenneth Bjerre 5 (3,2), 12. Przemysław Pawlicki 1+1 (1,0), 13. Artiom Łaguta 6 (2,3,1), 14. Damian Lotarski 1+1 (1,0,0), 15. Marcin Turowski 2 (2,0), 16. Roman Lachbaum
Stal: 1. Krzysztof Kasprzak 3 (0,2,1), 2. Niels Kristian Iversen 1+1 (0,1,w), 3. Jack Holder 4+1 (1,1,2), 4. Bartosz Zmarzlik 9 (3,3,3), 5. Anders Thomsen 3 (3,w), 6. Rafał Karczmarz 4 (3,1), 7. Wiktor Jasiński 1 (0,1)
Flagi, race, pomysłowe transparenty. Najciekawsze oprawy na ...
