Głęboczek Wielki - powiat brodnicki

Zdzisław Bendyk
emeryt, członek OSP, mieszka w Wielkim Głęboczku od urodzenia
- Mnie się tu podoba. To najbardziej zadbana wieś w gminie. Mamy tu wszystko czego można sobie życzyć mieszkając na wsi. Potwierdzają to turyści. A latem jest ich tu sporo. Czekamy już tylko na kanalizację. Z tego co wiem do 2012 roku ma już być podłączona w całej wsi. Czego nam brakuje? Mnie osobiście niczego. Nie chce mówić za innych mieszkańców ale wydaje mi się, że też mogą być zadowoleni. Młodzież ma udostępnianą remizę na wszelkie imprezy, w tym na osiemnastki, są dwa stoły do tenisa, z których może korzystać każdy mieszkaniec. Organizujemy zawody, indywidualne spotkania dzieci i młodzieży. Podczas niedawnych potyczek polskiej reprezentacji na Euro oglądaliśmy wspólnie mecze. Kilku kolegów zebrało się do gromady, podłączyło telewizor i antenę i kibicowaliśmy razem. Co jest takiego w Wielkim Głęboczku, że chce się tu mieszkać? Pod nosem mamy jezioro, można wędkować. Okolica jest piękna, są lasy, widoki. Kiedyś miałem się stąd wyprowadzić, w latach siedemdziesiątych, miałem już nawet mieszkanie w Brodnicy. Zostałem. I już nie zamierzam zamieniać wsi na miasto.

Barbara Wasilewska
pracownik brodnickiej firmy i syn Patryk, absolwent SP w Jajkowie - od września uczeń Gimnazjum w Brzoziu
- Mieszkam tu od urodzenia. Chodniki są, drogi są, kanalizacja już niedługo... Nie mam powodów do narzekań. Jestem zadowolona z miejsca zamieszkania. Sąsiedztwo jest dobre. Mam blisko do przystanku autobusowego skąd jeżdżę do pracy... Mi też tu się podoba - dodaje syn Patryk. Mam jak spędzać wolny czas. No może przydałoby się boisko do gry w piłkę nożną, ale nie ma na nie miejsca w całej wsi. Do szkoły dojeżdżam, ale przystanek mam dość blisko. Zostanę w Głęboczku jak dorosnę. Nie chcę mieszkać w mieście. Podoba mi się tutaj. Jak dorosnę wybuduję dom i będę dojeżdżał do pracy w Brodnicy - jak mama.

Angelika Grabent
uczennica Technikum Handlowego w Brodnicy, w Glęboczku mieszka - od urodzenia czyli od siedemnastu lat
- Moja mama postanowiła, że tu zamieszkamy rok przed moim urodzeniem. Nie mam powodów do narzekań na mieszkanie właśnie tutaj. No może powinno się więcej dziać dla młodzieży. Jakieś imprezy... Żeby się pobawić trzeba jechać do Brodnicy! Oczywiście autobusem albo licząc na podwiezienie przez rodziców. W sklepie mamy - gdzie czasem pomagam słyszy się, jak ludzie mówią, że przydałyby się u nas ścieżki rowerowe. W lesie jest gdzie jeździć ale na szosę to już strach wyjechać. Latem i zimą nie można narzekać na oświetlenie - latarnie palą się jeszcze zanim zacznie się robić ciemno i świecą aż do świtu. Sąsiedztwo jest dobre więc nie ma powodów do tego by myśleć o wyprowadzce.

Justyna Lewick
uczennica V klasy Szkoły Podstawowej w Jajkowie
- W Wielkim Głęboczku mieszkam od urodzenia. Z tego powodu, że niestety, nie ma u nas szkoły dojeżdżam codziennie w tygodniu do Jajkowa. Na szczęście z dojazdem nie ma problemu, ponieważ z i do szkoły dzieci przewożone są gimbusami. Gdyby nie było gimbusów, byłby wtedy problem dlatego, że nie wszystkie autobusy zatrzymują się w Głęboczku. Cieszę się, że mieszkam w Głęboczku, ponieważ bardzo mi się tu podoba. Mam wiele miłych koleżanek, sąsiadów. Żałuje tylko, że nikt nie organizuje tutaj żadnych festynów, zabaw, zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Przydałoby się także boisko do grania w piłkę, bo obecnie każdy gra na własnym podwórzu.

Stanisław Zagórski
radny
- W Głeboczku mieszkam od urodzenia, czyli od 58 lat. Nigdy przez myśl nie przeszło mi, abym mógł się stąd wyprowadzić. Tutaj jest pięknie. Dobrze się tu żyje. Atrakcji za wiele nie ma, ale za to wielu może pozazdrościć krajobrazu, jezior, lasów. Liczni turyści, którzy co roku przybywają mogą to potwierdzić. Myślę, że większość tego co mamy w Głęboczku zawdzięczamy dobremu sołtysowi i oczywiście wójtowi. Wiem, że młodzieży i dzieciom brakuje boiska, gdzie mogli by pograć w piłkę czy też placu zabaw. Problem w tym, że nie bardzo jest miejsce by coś takiego stworzyć. Mieszkańcy mogą korzystać z remizy strażackiej, w której niedawno odremontowano sanitariaty. W najbliższym czasie ma zostać podłączona kanalizacja oraz ma polepszyć się jeszcze oświetlenie drogi by mieszkańcy bezpiecznie mogli popołudniami i wieczorami wracać do domu. Poza tym to bezpieczna wioska, bez pijaków i chuliganów.

Ryszard Nowak
mieszkaniec Wielkiego Głęboczka od 2001 roku
- Pamiętam, gdy byłem młodzieńcem odwiedzałem rodzinę, która w Głeboczku mieszkała. Kiedy była tylko okazja przyjeżdżałem tu by odpocząć. W końcu i mnie się udało tutaj zamieszkać. Nie mam powodu do narzekania. Życie płynie spokojnie. Mamy piękną przyrodę, jeziora więc atrakcji mało kto oczekuje. Szkoda tylko, że osiedle jest trochę zaniedbane. Uważam, że przydałyby się chodniki, ubite uliczki. Mnie akurat niczego nie brakuje, ale wiem, że niektórzy obstawaliby za ścieżkami rowerowymi, ponieważ jazda rowerem po ulicy nie jest bezpieczna, a też nie wszyscy lubią jeździć ścieżkami leśnymi. Oświetlenie jest dostateczne, nawet uważam, że w okresie letnim można by czas oświetlenia skrócić, bo tylko niepotrzebnie pieniądze się marnują.