
Dobrcz i Wudzyn to miejscowości oddalone o kilkanaście kilometrów od Bydgoszczy. Klub wspólnie funckjonuje dopiero od kilku miesięcy.
- Zdecydowaliśmy się połączyć siły - mówi Rafał Wysocki, prezes sekcji piłki nożnej zjednoczonego klubu. - Każdy z nas miał swoje problemy, choćby personalne. To potem miało wpływ na wyniki. Zarówno zespół z Dobrcza, jak i Wudzyna broniły się przed spadkiem. Postanowiliśmy to zmienić - uzasadnia decyzję o fuzji.
- W pierwszym roku działalności naszym celem jest stworzenie jednej drużyny i spokojne utrzymanie się w A klasie - przybliża Przemysław Kunca, kierownik pierwszego zespołu.
Jednak nikt nie spodziewał się, że połączona ekipa już w pierwszym sezonie będzie rewelacją Regionalnego Pucharu Polski.
Odrabiane straty, dogrywka, karne i złoty gol
W rundzie wstępnej ekipa GLKS Dobrcz Wudzyn dopisało szczęście, bo miała... wolny los. Jednak już w I rundzie los skojarzył ich z ekipą GLKS Osielsko.
- To dla nas mecz derbowy, bo jesteśmy sąsiadami - tłumaczy kierownik Kunca. - Spotkanie się dla nas źle zaczęło, bo przegrywaliśmy, ale w trzy minuty przed przerwą Przemek Janiszewski i Jarek Lewandowski zapewnili nam zwycięstwo 2:1 - dodaje.
W kolejnej rundzie rywalem była czwartoligowa Unia Solec Kujawski, która jeszcze w czerwcu walczyła w III lidze. - W tym meczu emocji było co niemiara - wspomina prezes Wysocki. - Przegrywaliśmy po golu jeszcze w pierwszej połowie. Do remisu doprowadził Mariusz Janiszewski, który w dogrywce strzelił zwycięskiego gola. W 119. minucie nasz bramkarz Fabian Hiller obronił karnego. Po ostatnim gwizdku była ogromna radość - dodaje szef sekcji piłkarskiej.
Kolejny rywal także z IV ligi - Polonia Bydgoszcz. Klub o ogromnych tradycjach, prawie 100-letnich. Mało kto się spodziewał, że uda się wyeliminować kolejnego czwartoligowca. Ale okazało się, że chcieć, to móc..
- Chłopaki mocno się starali i się udało - mówi Dariusz Chmielewski, sekretarz sekcji piłki nożnej GLKS Dobrcz Wudzyn. - Jedynego gola strzelił Karim z karnego - dodaje.
Przyjechał na wakacje i... został
- Nic wielkiego nie zrobiłem, to zasługa całego zespołu, ale oczywiście bardzo się cieszyłem z gola i naszej wygranej - mówi skromnie 32-letni Marokończyk, kóry w naszym kraju pojawił się pięć lat temu.
- Przyjechałem na wakacje i... zostałem - wyjaśnia. - Spodobało mi się w Polsce. Poznałem dziewczynę, która została moją żoną. Pracuję i gram w piłkę. Cóż mogę chciec więcej - dodaje. Mówi, że zdarzają się sporadyczne sytuacje kiedy jest obrażany z powodu koloru skóry.
- Karima poznałem kilka lat temu - wspomina kierownik Kunca. - Grał w szóstkach, wyróżniał się wyszkoleniem technicznym. Zaproponowałem mu, żeby potrenował z nami w Wudzynie. I tak to się wszystko zaczęło - dodaje.
Mouhayouss szybko zyskał sobie szacunek i stał się ulubieńcem wszystkich w klubie. To zresztą widać na boisku podczas meczu. Koledzy mają do niego zaufanie i prawie w kazej akcji bierze on udział. Strzela gole, asystuje. Wręcz można powiedzieć, że jest taką maskotką drużyny, bo wszyscy do niego zwracają się z sympatią.
- Karim ma dobry wpływ na chłopaków - twierdzi prezes Wysocki - Cenią jego umiejętności typowo piłkarskie. Zaraża ich swoją ambicją, wolą walki. Niekiedy aż za bardzo, ale wszyscy wiemy, że płynie w nim krew południowca i emocje niekiedy biorą górę. Dlatego często dostaje żółte kartki - tłumaczy.
- Dobrze się tutaj czuję - potwierdza Marokańczyk. - Tworzymy fajny zespół. Nie zawsze wszystko wychodzi, ale walczymy i się nie poddajemy - dodaje.
Karim przyszłość wiąże z Polską. Czeka na przyznanie obywatelstwa naszego kraju.
Pytamy komu będzie kibicował jak Polska zagra z Marokiem?
- Maroku - odpowiada. - Tam się urodziłem i dorastałem oraz uczyłem się grać w piłkę. Ale w każdym innym meczu, kiedy gra Polska to kibicuję jej - szybko dodaje.
W oczekiwaniu na Chemika
Runda jesienna się już skończyła. GLKS Dobrcz Wudzyn zajmuje 9. miejsce. Wszyscy w klubie powoli już myślą o styczniowym losowaniu, po którym poznają rywala w 1/8 finału Regionalnego Pucharu Polski.
- Skoro wyeliminowaliśmy jeż zespoły z czwartej ligi, to czekamy na Chemika Bydgoszcz, który występuje w trzeciej lidze - rzuca wyzwanie kierownik Kunca.
Zobaczymy co przyniesie los, ale połączona ekipa z Dobrcza i Wudzyna już może być z siebie dumna.
REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL
