- Dla Topolinka będzie to wiekopomne wydarzenie - mówi Hanna Wojciekiewicz, sołtys wsi położonej na krańcu gminy Świecie. - Żartujemy, że mieszkańcy drugiej strony Wisły dobrze wiedzą, gdzie leży Topoli-nek, bo nie ma drugiej wsi z jedną tylko latarnią.
Jednak radość jest przedwczesna. - Najpierw inwestycja musi być zabudżetowana - podkreśla Daniel Kapłanek z Urzędu Gminy w Świeciu. - Jeśli kwota zostanie zabezpieczona, lampy (cztery) staną w Topolinku w przyszłym roku.
Jeszcze w tym roku cieszyć się nimi będą mieszkańcy Głogówka (dwie latarnie), Niedźwiedzia (jedna) i Chrystkowa (jedna).
Lapy solarne świecą dzięki energii słonecznej, które świeci rzadko wtedy, gdy światła na drogach potrzeba nam najbardziej.
- Dlatego kupujemy też lapy wyposażone w turbiny wiatrowe - mówi Daniel Kapłanek. - Nie będę krył, że eksperymentujemy. Uczymy się, testując różne lampy. Pierwsze doświadczenia nie były zadowalające, bo lampa solarna świeciła zimą tylko przez kwadrans. Dlatego znaleźliśmy innego producenta, który oferuje mocniejsze solary.
Gmina kupi też latarnie wyposażone w turbiny wiatrowe.
- Niestety, nie wszędzie można takie postawić, bo turbiny hałasują - dodaje Kapłanek.
- Przedyskutuję to z mieszkańcami i pomożemy gminie wytypować najkorzystniejsze miejsca. Nasza wieś jest rozległa, nie będzie problemu - zapewnia sołtys Topolinka.