https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Głos posła Zbigniewa Girzyńskiego na sesji powiatowej w Aleksandrowie

Jadwiga Aleksandrowicz
fot. sxc
Na sesjach Rady Powiatu Aleksandrowskiego bywają parlamentarzyści. W tej kadencji przedstawiciel Sejmu pojawił się niespodziewanie po raz pierwszy, ale radni nie dowiedzieli się od posła niczego, co miałoby znaczenie dla powiatu.

Do tej pory obecność parlamentarzystów na sesjach rady była przygotowywana "oddolnie". Z reguły, gdy omawiano ważne dla powiatu sprawy, samorządowcy zapraszali posła lub senatora i oczekiwali od gościa poparcia dla jakiejś sprawy lub interwencji u władz centralnych.

Tym razem wizyta posła nie była zapowiedziana. Nie byli o niej poinformowani ani przewodniczący rady, ani starosta. Poseł Zbigniew Girzyński z Prawa i Sprawiedliwości przybył nieco spóźniony i siadł w końcu sali. Dopiero po dłuższej chwili został poproszony przez przewodniczącego Janusza Chmielewskiego do stołu dla przeznaczonego dla gości obrad. Na koniec sesji poprosił o głos.

- Jestem trochę zdziwiony i rozczarowany wystąpieniem pana posła. Sądziłem, że dowiemy się czegoś na temat budowy tamy na Wiśle, albo niższych w tym roku dotacji dla Domów Pomocy Społecznej, czy choćby usłyszymy, nad czym obecnie pracuje sejm - nie ukrywa starosta Zbigniew Żbikowski.
Zdziwiony wystąpieniem posła jest też radny Jan Kościerzyński z opozycyjnej Kujawskiej Inicjatywy Samorządowej. - Nie usłyszałem od posła niczego, co byłoby istotne dla naszego powiatu. Poruszył sprawy, które jako radni opozycyjni, choć może nie wszyscy, już dawno poruszaliśmy i wyjaśniliśmy. Zastanawiam się, gdzie był pan poseł Girzyński, gdy PiS był u władzy, a my potrzebowaliśmy pomocy dla naszego szpitala? - skomentował wystąpienie posła radny.

Co powiedział poseł Girzyński na sesji powiatowej w Aleksandrowie Kujawskim - w piątek w papierowym wydaniu "Pomorskiej" na stronie aleksandrowskiej.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mistrz
no Panie Pośle Girzyński taki wstyd i nietakt, nie uzgodnił Pan tematów które chcialby Pan poruszyć z Panem Żbikowskim i Chmielewskim a teraz Pan Starosta czuje sie rozczarowany Pana wizyta i Pana postawą , jak Pan Śmiał sie zapytać o ekwiwalent za urlop , przecież to nikogo nie powinno obchodzić gdyż żyjemy w tak bogatym powiecie jak np " Monaco "

a do tego nie powiedział Pan na sesji Rady o tym co sie dzieje w sejmie - straszne
, no tak lepiej było wpaść na ploty i gadać głupoty i anegdoty towarzyskie niz poruszać krępujące tematy
p
propaganda
Czy każdy kto pojawi się na sesji bez uprzeniego zaproszenia pana starosty będzie opisywany w gazecie ? Chyba się wybiorę. Coraz bardziej nieudolna propaganda, ten dodatek powinien się nazywać GŁOS STAROSTY lub TRYBUNA PSLu . Wreszcie coś zakłóciło błogi spokój naszej kliki i ruszyła do ataku. Jedna sesja i cały cykl artykułów, które w sposób niezamierzony kompromitują naszych grzecznych i potulnych radnych oraz ich guru.
Ż
Żaneta
radny Kościerzyński w teorii jest już tylko radnym opozycyjnym podobnie jak i jego kolega D. Wochna. Proszę zapytać radnegow Kościerzyńskiego jaki sposób zamknieto mu usta i gdzie znalazła zatrudnienie jego kuzynka, pani Żaneta.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska