5 z 6

fot. Policja
Ostatecznie okazał się on atrapą granatu.
Wszystkie zaangażowane w akcję służby pracowały na miejscu od chwili powiadomienia przez kilka godzin. Mieszkańcy mogli powrócić do swoich domów około godz. 16.30. W czasie trwania akcji zaangażowane służby nie mogły wykonywać interwencji, ratować ludzkiego życia i zdrowia oraz usuwać powstałych awarii.
- Zanim przyjdzie komuś do głowy podobny pomysł zastanówmy się czy w tym czasie nie dzieje się ludzka krzywda, której pomocy mogą udzielić powołane do tego służby - apeluje policja.