Pasażer pociągu przejeżdżającego przez gminę Piekoszów zobaczył koła samochodu wystające z rzeki. Zadzwonił pod numer alarmowy 112. Służby, które dotarły na miejsce wydobyły z samochodu trzy osoby. Jedna z nich – kobieta zginęła na miejscu, jej mąż zmarł w szpitalu, pasażer był przytomny, gdy zabierał go śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Około godziny 13.25 na numer alarmowy 112 zadzwonił pasażer pociągu jadącego przez miejscowość Wierna Rzeka. Człowiek zgłaszał, że widzi koła samochodu wystające z rzeki – informował Karol Macek, oficer prasowy kieleckiej policji.
Na miejsce niemal jednocześnie dojechały karetka pogotowia i zastępy straży pożarnej. – Auto leżąc na dachu częściowo znajdowało się w rzece, a częściowo na skarpie – opowiadał Marcin Charuba z kieleckiej straży pożarnej.
Strażacy szybko ustalili, że w samochodzie – volkswagenie golfie - wciąż są ludzie, szybko przystąpiono do niełatwej akcji wydobycia poszkodowanych. Z auta ewakuowano trzy osoby, dwóch mężczyzn i kobietę. – Niestety kobieta już nie żyła. Jeden z mężczyzna został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala, o życie drugiego długo walczono na miejscu. Przywrócono mu funkcje życiowe, ale w szpitalu mężczyzna zmarł – dodawał Karol Macek.
Policjanci ustalili, że na przednim siedzeniu auta siedziało małżeństwo – 39-letnia kobieta i jej mąż – 42-latek, który kierował samochodem. Oboje nie przeżyli wypadku. W dosyć dobrej kondycji do szpitala trafił 33-letni mężczyzna, który znajdował się na tylnym siedzeniu golfa.
- Na miejscu długo trwały czynności z udziałem prokuratora i biegłego z zakresu wypadków drogowych. Będzie ustalany przebieg i okoliczności tego tragicznego zdarzenia – zaznaczał Karol Macek.
Dodatkowo też policjanci zbadają czy poszkodowani zmarli w wyniku obrażeń odniesionych po wypadku, czy też utonęli w wodzie, która dostała się do samochodu.
ZOBACZ TEŻ:
Info z Polski - najważniejsze informacje minionego tygodnia