- Ogrody mają pozostać ogrodami - pisze do wójta prezes Okręgowego Zarządu PZD w Gdańsku Czesław Smoczyński. - Taka była intencja ich powstania, żeby kolejne pokolenia mogły z nich korzystać - jednak bez ponoszenia kosztów wykupu ziemi.
Zdaniem Smoczyńskiego, przekształcenie działek na budowlane to złamanie prawa - budowlanego, kodeksu cywilnego, o gospodarce nieruchomościami, ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Prezes podkreśla, że nieuczciwe jest to, iż część obywateli musi kupować działki budowlane za grube pieniądze, inni chcą je przejąć za bezcen.
I takie działanie jest wymierzone w samych działkowców, jak i w Polski Związek Działkowców - może być przesłanką do pozbawienia członkostwa i prawa użytkowania działki. Smoczyński apeluje do wójta, by bronił "prawdziwych" działkowiczów.
Zaś prawnicy Ogrodów podkreślają, że działania zmierzające do przekształcenia działek są sprzeczne z prawem i mogą mieć konsekwencje natury prawnej, cywilnej i karnej.
- Niech wójt gminy Chojnice najpierw zapozna się z ustawą z 8 lipca 2005 r., co trzeba zrobić, żeby zlikwidować ogrody - mówi Czesław Smoczyński, gdy pytamy go, co z ogrodami na Zaciszu. - Ja jestem wrogiem likwidacji. A procedura jest taka, że trzeba najpierw zgłosić wniosek o likwidację i przedstawić, na jaki cel mają być przeznaczone ogrody. I tym się zajmie Krajowa Rada PZD. A co sądzić o gospodarności wójta, jeśli chce pozwolić, żeby domki na Zaciszu były wynajmowane turystom, niech osądzą mieszkańcy.
A wójt Zbigniew Szczepański pyta, czyje interesy reprezentuje Polski Związek Działkowców? Jeśli swoich członków, to powinien nie stawiać im przeszkód w ich planach. Zapowiada, że w trakcie opracowywania studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy tereny dotychczasowego ogrodu "Zacisze" będą proponowane pod zabudowę mieszkaniową.