W czym rzecz? Chodzi o przejęcie niektórych terenów IHAR przez gminę. Problemem jest to, czy gmina ma za nie płacić, czy nie. Nie ma co dodawać, że wójt optuje za drugą wersją.
Może uda się bezpłatnie
Co udało się uzgodnić? Po pierwsze, że tam, gdzie IHAR poniósł pewne nakłady i one nie są jeszcze zamortyzowane, nie ma mowy o tym, by poniósł straty. A w innych przypadkach, gdy idzie o infrastrukturę społeczną, wszystkie lokalizacje będą omówione na radzie naukowej i za zgodą ministra rolnictwa być może uda się je przekazać bezpłatnie.
Ma to dotyczyć terenów, na których są dawne przepompownie ścieków czy oczyszczalnie, kolektory kanalizacyjne, także drogi do Topoli.
Za to zielony trójkąt w Nieżychowicach na pewno gmina będzie musiała kupić, ale nie za 60 tys. zł, jak brzmiała cena, a za prawdopodobnie jedną trzecią.
Chojnaty inaczej
Rozmawiano także o Chojnatach, gdzie urząd bardzo angażuje się w pokrycie kosztów utylizacji azbestu, a jest opcja, by po wyburzeniu szpecących tę miejscowość obiektów powstało tu osiedle mieszkaniowe i nieuciążliwe usługi.
Zaś przy węźle Lichnowy byłoby miejsce na usługi i produkcję.