Wójt nie może się już doczekać, kiedy w gminie pojawi się 18-tysięczny obywatel. Jest już blisko, bo do niedawna "brakowało" 138 osób do tej liczby.
- Liczę na to, że za dziewięć, dziesięć miesięcy osiągniemy ten pułap - mówi Szczepański. - Czekamy na informację z Urzędu Stanu Cywilnego, bo interesuje nas tylko nowo urodzony obywatel, a nie przemeldowany. Będziemy mieli dla niego wyprawkę.
Ponieważ nie wiadomo, czy 18-tysięczny obywatel będzie dziewczynką czy chłopcem, więc najbardziej bezpiecznym prezentem będzie bon o wartości 2 - 3 tys. zł.
Najpiękniejsza gmina w Polsce, jak lubi mawiać wójt, przywiązuje dużą wagę do demograficznej statystyki, ale nie jest to bezinteresowna miłość. Każdy nowy obywatel to szansa na coraz większe podatki do gminnej kasy, a to oznacza, że można budować chodniki i drogi i tak kochane w gminie Chojnice ścieżki rowerowe.
Na razie do zamrażarki został odłożony pomysł, by rozdawać laptopy dla tych, którzy zechcą na stałe osiedlić się w gminie Chojnice. Miało być co roku pięć sztuk - do wylosowania dla przesiedleńców. Ale z dnia na dzień wójt zmienił zdanie i na razie takiego prezentu nie będzie fundował. Dlaczego? - Zdjąłem temat - mówi "Pomorskiej". - Miał on raczej wydźwięk socjotechniczny, ale po rozmowie z panią skarbnik uznałem, że oprócz podatku od obywateli trzeba też dbać o subwencję wyrównawczą z tytułu małej gęstości zaludnienia. A ta wynosi 2,9 mln zł.
Teraz jest więc czas na gruntowniejszą analizę.
Czytaj e-wydanie »