Zebrani przedstawiciele sołectwa jeszcze przed dyskusją podjęli uchwałę o podzieleniu przyszłorocznego budżetu. Zagłosowali za tym, by 8 tys. 200 zł z 27 tys. 678 zł przeznaczyć na budowę chodnika. Gdy wywiązała się dyskusja, okazało się, że zebrani mają kłopot z wyborem lokalizacji przyszłego chodnika. Według pierwotnych założeń był zaplanowany w Łukowie, ale sołtys Ryszard Wereski zaproponował, by odstąpić od jego budowy. Dlaczego? Droga jest za wąska, podczas wymijania się auta, wjeżdżałyby na chodnik. A do tego za ok. 10 tys. zł można by wybudować tylko 30-40 metrów. - Za te pieniądze można zrobić 100-120 metrów chodnika gdzie indziej - mówił sołtys. - Proponuję, by ten chodnik wybudować na ulicy Złotowskiej.
Warto dodać, że sama jezdnia na Złotowskiej będzie też utwardzona płytami jumbo. Barbara Sukiennik stanowczo zaprotestowała, by chodnik budować właśnie na Złotowskiej. Argumentowała, że nie ma tam zbyt wielu pieszych i głośno wyliczała, ile jest tam usytuowanych domów.
Mieszkańcy poparli jej zdanie, głosując. Tylko 5 głosów oddano za budową chodnika na Złotowskiej, a siedem osób było przeciw. To jednak tematu nie zakończyło, bo okazało się, że jeżeli pieniądze nie zostaną przeznaczone na budowę chodnika, to osiedle je straci. Koniec końców zarządzono drugie głosowanie. Tym razem osiem osób poparło budowę chodnika przy Złotowskiej. A co z Łukowem? - Wody nie ma, chodnika nie ma, drogi też - mówił mieszkaniec - Na Łukowo nigdy pieniędzy nie ma. Zaorać je.
Sekretarz Przemysław Biesek obiecał, że w przyszłym roku urzędnicy postarają się o wykonanie zajazdu dla szkolnego autobusu.
Gmina Czersk Zamieszanie z ulicą Złotowską
Tekst i fot. ANNA KLAMAN
W sołectwie Złotowo prawie nie ma ulic gminnych, więc trudno było wybrać miejsce, gdzie najlepiej byłoby zainwestować w budowę chodnika.
Czy Łukowo trzeba zaorać? Mieszkańcy mają niedosyt i twierdzą, że jest za mało pieniędzy na inwestycje.
