Pod koniec 2016 roku z porządku obrad sesji wykreślono punkt dotyczący podniesienia stawek za wodę i ścieki. Jak wyjaśnia wójt Marcin Barczykowski nastąpiła korekta w zapisie o opłatach za liczniki. Część mieszkańców ma bowiem na jednej posesji dwa liczniki.
- To nie jest prawidłowe - wyjaśnia wójt.
W jednym gospodarstwie powinien być jeden licznik główny i podliczniki. Mieszkańcy będą płacić stałą opłatę tylko za jeden licznik. To jednak oznacza mniejsze wpływy do budżetu.
Po to, by zbilansować budżet wodociągów trzeba więcej podnieść stawki za wodę. Cena miała być wyższa o grosz, ale będzie większa o dwa grosze. Metr sześcienny wody będzie kosztował od kwietnia 2,20 zł. Z kolei miesięczna opłata abonamentowa wzrasta o 10 groszy.
Większa podwyżka czeka mieszkańców korzystających z sieci kanalizacyjnej. Stawka za metr sześcienny wzrośnie o 12 groszy.
Przypomnijmy, że gmina Dąbrowa jest jedyną w powiecie, która dopłaca do każdego metra sześciennego oddanych przez mieszkańców ścieków. Cena metra ścieków to koszt 7,99 zł netto. Gmina do każdego metra dopłaci 2,87 zł bez VAT.
Wójt Barczykowski przyznaje, że gmina powinna rezygnować z dopłaty. Wtedy mieszkańcy podłączeni do sieci sami ponosiliby koszty odprowadzania ścieków.
- Finalnie to jest długi proces - przyznaje wójt.
Dodaje, że nie uda się szybko znieść dopłaty. Gdyby bowiem tak się stało dla mieszkańców oznaczałoby to znaczny wzrost opłat.
- Realna cena ścieków, jest dużo wyższa niż to co płacą mieszkańcy - mówi Marcin Barczykowski.
Niemal co roku radni zatwierdzają podwyżkę taryf. Jak mówi przewodniczący rady gminy Władysław Domagalski - lepiej co roku podnosić stawki o kilka groszy. Jednorazowa podwyżka o kilkadziesiąt groszy, wywołuje niezadowolenie mieszkańców.