Mieszkaniec Bysławia wybrał się na polowanie. Gdy wrócił, postawił swojego fiata seicento na podjeździe do posesji. Jak zwykle po takiej wyprawie, w aucie było sporo szpargałów, które trzeba było zanieść do domu. Mężczyzna wszedł do mieszkania, a samochód zostawił otwarty.
Nie spodziewał się, że wóz, spuszczony z oka tylko na chwilę, odjedzie z innym kierowcą. Gdy mężczyzna wrócił, seicento już nie było. Zniknęło razem z kluczykami i dokumentami, które nieostrożny kierowca zostawił w środku.
Właściciel wycenił straty na 5 tys. zł. Policja namierza złodzieja.