Choć przy świetlicy jest niewielka kuchnia, jednak nie ma możliwości, by gotować tu pełnodaniowe obiady. Dlatego dzieciaki dostają kanapki, owoce, jogurty, mleko, czy herbatę, bo tę można oczywiście podgrzać. Nawet parówki, ale to rzadziej, przy okazji jakiegoś święta lub imprezy, jak się znajdzie sponsor. A o tych coraz trudniej - twierdzi Dionizy Wojciechowski, kierownik Samorządowej Administracji Placówek Oświatowych w gminie Radziejów. Potwierdza to Wanda Głowacka, dyrektor szkoły w Płowcach, przywołując jako przykład sponsorskiego wsparcia takie okoliczności, jak Dzień Dziecka, Mikołajki, noworoczna choinka.
Warunków na prowadzenie kuchni i gotowanie obiadów nie ma we wszystkich trzech placówkach oświatowych w gminie - dwóch szkołach podstawowych w Płowcach i Bieganowie oraz w gimnazjum w Skibinie. - Ale wszystkie nasze dzieci objęte są zbiorowym wyżywieniem - dodaje kierownik Wojeciechowski.
- Także te, które mieszkają w naszej gminie, a uczą się w szkołach w sąsiednich gminach, na przykład w dobrem, czy Byczynie. Dyrektorzy tamtych placówek otrzymują od nas odpowiednie środki na ten cel.
W gminie Radziejów opieką w wyżej wymienionych placówkach i oddziałach przedszkolnych objętych jest dwustu trzydziestu uczniów. W ośmiomilionowym budżecie na oświatę przeznacza się prawie trzy miliony złotych. Na wyżywienie gmina dostaje dotacje z województwa w wysokosci 160 tys. złotych, dokładając oczywiście pieniądze z własnej kasy.
