Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Skrwilno. Panie starosto! Pan się nie boi!

Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Ta mapa może być jednokolorowa, pokazująca wieś po scaleniu gruntów
Ta mapa może być jednokolorowa, pokazująca wieś po scaleniu gruntów Bogumił Drogorób
Wieś Baba w gminie Skrwilno jest na rozdrożu. Proces scalania gruntów - inicjatywę podjęli gospodarze w 2006 roku - nie wypalił. Gospodarze uważają, że nie z ich winy. Pretensje kierują do starosty rypińskiego. Generalnie - do powiatu.

Spotkanie

Sprawę scalania gruntów opisywaliśmy wielokrotnie w "Gazecie Pomorskiej", bowiem do nas rozżaleni rolnicy kierowali prośbę o pomoc. Nie mają innych narzędzi niż tylko słowo pisane, poszukaliśmy sojuszników w Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Tematem osobiście zainteresował się Ryszard Bober, wiceprzewodniczący sejmiku. Występując w roli moderatora poprosił do Torunia najbardziej zainteresowanych.

Na spotkaniu stawili się m.in. Marek Tyburski, starosta rypiński, Waldemar Władziński z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, przedstawiciel Urzędu Gminy Skrwilno, pracownicy merytoryczni Urzędu Marszałkowskiego.

- Zostawmy przeszłość.

Nie odwrócimy tego co było, nie wchodźmy w detale. Zastanówmy się, co można zrobić, żeby sprawa, która wydaje się być skomplikowana przestała taką być, żeby można zrobić coś wspólnie dla gospodarzy z wsi Baba, pod warunkiem, że wyraża zgodę na scalanie gruntów - mówi Ryszard Bober.

Wadliwa struktura przestrzenna gospodarstwa jest przeszkodą, często bardzo poważną, w modernizacji produkcji rolnej oraz jego stałej adaptacji do zmieniających się warunków naturalnych i rynkowych. Nadto - w ekstremalnych przypadkach, wyrażających się wielkością tzw. działek rolnych poniżej 0,10 ha w gospodarstwie, struktura taka wyklucza możliwość udzielania pomocy finansowej takim gospodarstwom w postaci płatności bezpośrednich do gruntów rolnych, zalesień tych gruntów itp. Scalanie gruntów jest klasycznym rozwiązaniem prawnym zmierzającym do poprawy opisanej wyżej wadliwej struktury przestrzennej gospodarstw, a jednocześnie jedną z instytucji polskiego prawa rolnego o długiej tradycji, sięgającej jeszcze okresu międzywojennego.

Wracając do Baby

- była wola większości mieszkańców, spełniono tzw. kryteria gruntowe, były zebrania wiejskie. Zabrakło zdecydowania, być może rolników wprowadzono w błąd nie mówiąc o szansach gospodarczych. Przeciwnie rozsiewano wątpliwości. Gospodarz, twardy podczas zabrania wiejskiego, zaczął mięknąć, wycofywać się słysząc tu i owdzie, że to tylko przyniesie straty, po co ruszać to co jest, komu to potrzebne… Brak oświadczeń, wycofywanie zgodny, nieobecność na wiejskim zebraniu, wszystkie te okoliczności powodowały, iż - zgodnie z prawem - starosta, w którego gestii leży rządowe zadanie scalania gruntów, nie mógł rozpocząć procesu scalania.
- Ziemia tam kiepska, grunty piątej i szóstej klasy, nawet względy ekonomiczne nie przemawiają za tym, żeby w Babie przeprowadzić scalanie. I ten temat jest zamknięty, decyzja jest negatywna i ostateczna. Nie ma odwołania - uważa Marek Tyburski, starosta rypiński. - To nie przekreśla, żeby ponownie wrócić do tego tematu. Musimy szukać kompromisu wśród mieszkańców wsi Baba.

- Nam, jako ministerstwu rolnictwa, bardzo zależy, aby procesy scaleniowie przeprowadzane były we wszystkich województwach, są na to pieniądze. Jeżeli środki przeznaczone dla kujawsko-pomorskiego nie zostaną spożytkowane, na ten konkretny scaleniowy cel, nie będą przesunięte na innego typu inwestycje rolnicze w ramach tego województwa, ale trzeba będzie je oddać. Po prostu, zostaną zagospodarowane tam, gdzie te procesy przebiegają sprawniej. Kujawsko-pomorskie ma na ten cel ponad 1,8 mln euro. Te środki mają być wykorzystane do końca 2015 roku. Są to znaczące kwoty. Nadto, panie starosto, scalanie to nie tylko efekty ekonomiczne, ale również społeczne. Nie możemy patrzeć na grunty jedynie pod kątem ekonomicznego zysku. Odnosząc się to konkretnej sprawy, we wsi baba - trochę nam że nie próbujecie wspomóc rolników, zachęcić aby złożyli wniosek. Pan starosta z góry ocenił, że niewiele pożytku ekonomicznego z tego będzie. Ja bym proponował, żeby na tę wieś pojechał wykonawca, doświadczony, który bezpośrednio porozmawia z rolnikami., z konkretnym projektem, rozwiązaniem. Rolnicy muszą wiedzieć co ich czeka, jaka jest wizja planu. Administracja, niestety, patrzy na problem tylko z litery prawa, a tu trzeba działać fachowo i praktycznie jednocześnie. Panie starosto! Niech pan się nie boi! - to głos Waldemara Władzińskiego z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Scalanie raz jeszcze

Zgromadzeni na spotkaniu w Toruniu uznali, że warto podjąć jeszcze raz próbę rozpoczęcia procesu scalania gruntów w Babie, zachęceni przez deklarację pomocy złożoną przez przedstawiciela ministerstwa rolnictwa, wójta gminy Skrwilno, pracowników Urzędu Marszałkowskiego, jednego z radnych sejmiku woj. kujawsko-pomorskiego. Zaproponowano nawet końcówkę marca na wiejskie spotkanie. Naprawdę - szkoda czasu, szkoda pieniędzy, szkoda ludzkiego zaangażowania i bezinteresownej pomocy, szkoda marnowania społecznej inicjatywy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska