- Miałem nadzieję, że będę mógł pochwalić się świetlicą dla Bronisławia - mówił niedawno radny Stanisław Popielewski.
Jak przypomina radny sołectwo prosiło o naprawienie dachu na budynku, w którym mieści się świetlica. Teraz bowiem leje się tam woda.
- Przecież taki remont to koszt blachy i papy - mówi radny. - Idzie zima. Woda wsiąka w mury, podłoga gnije. Proszę, by gmina spróbowała zabezpieczyć budynek i wykonać chociaż doraźne prace.
Burmistrz Ewaryst Matczak tłumaczy jednak, że w budżecie nie starczyło pieniędzy na remont świetlicy.
- Musieliśmy w tym roku przeznaczyć pieniądze (10 tysięcy złotych - przyp. aj) na wykup gruntu pod tym budynkiem. Była taka sytuacja, że ten obiekt stał na prywatnej ziemi. Póki jednak nie mieliśmy uregulowanej tej sprawy nie chcieliśmy inwestować w świetlicę, bo wcześniej właścicielka działki nie chciała jej sprzedać. Sprawa ciągnęła się kilka lat - mówi nam Ewaryst Matczak.