Gmina Trzemeszno musi oddać pieniądze. Ponad dwa miliony złotych

Gmina przegrała proces z firmą i będzie musiała oddać ponad dwa miliony złotych oraz odsetki. Sprawa wzięła swój początek blisko dziesięć lat temu. Wtedy bowiem ówczesne władze gminy ustaliły, że firmy tworzące nowe miejsca pracy będą zwolnione z podatku od nieruchomości. Z ulgi chciał korzystać także Paroc, bo w zakładzie uruchomiono nową linię produkcyjną i stworzono nowe miejsca pracy. Jednak urzędnicy ratusza uznali, że w tym przypadku nie można zastosować ulgi.

Sprawa trafiła do sądu i ciągnęła się latami. W różnych instancjach zapadały różne wyroki. W końcu Naczelny Sąd Administracyjny wydał ostateczny wyrok. Gmina musi zwrócić firmie pieniądze. To może być nawet 3 mln, doliczając do spornej kwoty odsetki.
Burmistrz Krzysztof Dereziński mówi, że do końca wierzył w korzystne dla gminy rozstrzygnięcie.

- Sprawa o zwolnienia z podatku to jedna z zaległości, jakie zastałem zostając burmistrzem. Jednak pieniądze leżały cały czas na lokatach - zastrzega burmistrz. Gmina odczuje brak tych pieniędzy i będzie musiała zrezygnować z niektórych inwestycji. Krzysztof Dereziński podkreśla jednak, że Trzemeszno jest w bardzo dobrej kondycji finansowej i sobie poradzi. Włodarz zamierza jednak negocjować z firmą Paroc, kwestię zapłaty odsetek oraz rozłożenia płatności raty.

- Mam także nadzieję, że teraz nasze stosunki z firmą będą dobre. Wcześniej bowiem nie układało się najlepiej - przyznaje włodarz.

Krzysztof Dereziński mówi, że pierwszą oznaką lepszych stosunków gminy z przedsiębiorstwem było porozumienie w kwestii budowy ścieżki rowerowej przez miasto. Przypomnijmy, że ścieżka prowadzi od bramy firmy, wzdłuż drogi krajowej, do osiedla bloków i centrum miasta. Część inwestycji sfinansowała właśnie firma Paroc.