
Reprezentacja Kiełpina
(fot. Fot. Ramona Wieczorek)
Może sałatki? Albo pysznych nadziewanych bułeczek? Z dożynek w Wielkiej Komorzy nikt nie wrócił do domu głodny. Gospodynie całe stoły zastawiły przysmakami i udekorowały stosownie do okazji. Nic dziwnego, że jurorom trudno było wybrać najlepszy stół dożynkowy.
Było więc coś dla ciała, było i dla ducha, bo na scenie stanął między innymi Darek Krygowski, wokalny "towar eksportowy" regionu.
Swoich sił mieszkańcy próbowali w rozmaitych konkurencjach. Panowie ochoczo rzucili się do szukania nagród w balocie słomy, a najbardziej cieszyły ich znaleziska z procentami. Danuta Kędzierska, szefowa KGW w Białowieży, udowodniła natomiast, że jest najsilniejszą z pań, bo najdłużej trzymała w wyciągniętych rękach... buraka cukrowego.
Duży aplauz dostali sołtysi konsumujący bez pomocy rąk watę cukrową. Najsłodszym panem z całego grona okazał się gospodarz Benedykt Krygowski. - Bo mąż lubi wszystko, co słodkie - zdradziła jego małżonka.
Pieczę nad imprezą mieli starostowie dożynek: Lidia Czartowska z Dąbrówki, mama dwójki dzieci prowadząca 12-ha gospodarstwo, oraz Sławomir Szlachetka z małej Komorzy, tata czwórki pociech i gospodarz na 33 ha.

Panie z KGW w Łosinach
(fot. Fot. Ramona Wieczorek)

Starości dożynkowi
(fot. Fot. Ramona Wieczorek)