Niesnaski trwają od lat. Wieloletni kibic Brzysko-Rolu Maciej Przyborowski uważa, że obecna atmosfera jest daleka od sportu. - Od lat jestem związany z klubem z Brzyskorzystewka i widzę, jakie są relacje pomiędzy naszym klubem a klubem ze Żnina.
Walka trwa nie tylko na boisku, ale też w szeregach kibicowskich, a nawet pomiędzy niektórymi działaczami niższego szczebla - tłumaczy nasz rozmówca. - Na forach internetowych oraz w rozmowach pojawiają się nieprzyjemne epitety w naszą stronę.
Określa się nas jako buraków i tych ze wsi. Niektórzy kibice ze Żnina czują się lepsi i pokazują to bez zahamowań - tłumaczy Przyborowski. I dodaje: - O dobrą atmosferę dbają prezesi obu klubów, ale do zgody pomiędzy klubami daleko.
Dzielą ich pieniądze
Okazuje się, że u podstaw podziału leży między innymi wątek finansowy. Kibice oraz działacze Brzysko-Rolu nie potrafią zrozumieć, dlaczego Pałuczanka Żnin na swoją działalność z budżetu gminy otrzymuje kilkukrotnie więcej pieniędzy niż ich klub - Gramy w tej samej lidze. Mamy takie same wydatki. Dlaczego więc jesteśmy traktowani inaczej - mówi Maciej Przyborowski.
Podobnego zdania jest prezes Brzysko-Rolu Brzyskorzystewko Jerzy Strzelecki. - Te pieniądze powinny być przyznawane według określonych zasad, a nie według widzimisie. Strasznie nas to denerwuje. Kiedyś nawet przedstawiliśmy swoją propozycję podziału, w którym wysokość dofinansowania gminy zależała od poziomu rozgrywek. Nikt naszego pomysły nie przyjął zbyt poważnie. Nie mamy siły przebicia.
Stawiamy na sport
Zdaniem prezesa taką silę przebicia ma Zenon Flejter, prezes Pałuczanki Żnin. - To nie jest tak, że jako prezes żnińskiego klubu i jednocześnie radny gminy Żnin, dbam tylko o klub, który prowadzę. Staram się, by każdego roku ogólnie było więcej pieniędzy na sport. W tym także na drużynę z Brzyskorzystewka - tłumaczy Flejter. - Aczkolwiek trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że Brzysko-Rol jest klubem przyzakładowym. Zatem większość kosztów powinna ponosić firma. Takie jest moje zdanie. To ona poprzez sport się promuje, tworzy swój wizerunek itd. Odwrotna sytuacja jest w "Pałuczance". To klub miejski z 85 letnią tradycją. I choć proporcje mogą dziwić - tak wygląda ta sytuacja. Osobiście nasze relacje oceniam dobrze. Faktem jest, że zgrzyty występują w szeregach kibicowskich.
Tak przedstawiają się liczby...
Dodajmy, że tylko w zeszłym roku Pałuczanka Żnin na swoją działalność z budżetu gminy otrzymała 82,5 tys. zł. Natomiast klub z Brzyskorzystewka dostał 22,7 tys. zł.