- W odpowiedzi na pismo wojewody zadeklarowaliśmy, że jesteśmy w stanie przyjąć rodzinę z dwójką dzieci - mówi Ewa Słowik, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Inowrocławiu.
Inowrocław to jedna z dwóch gmin w województwie, której władze zgodziły się przyjąć rodziny uciekinierów wojennych, m.in. z Syrii. Podobną zgodę wyraził wójt Sicienka. Tym samym w naszym województwie schronienie może znaleźć... 8 uchodźców.
Do dzisiaj prezydenci, burmistrzowie i wójtowie z Kujaw i Pomorza mieli zdecydować ostatecznie, czy ich gminy są w stanie przyjąć syryjskich imigrantów.
W tej sprawie pismo do samorządowców pod koniec września wystosowała wojewoda Ewa Mes. - Zapytanie w formie prostej tabelki do wypełnienia - z miejscem na liczbę osób i wolnych lokali - wojewoda wysłała do samorządów na prośbę Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej - wyjaśnia Bartłomiej Michałek, rzecznik prasowy Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Warto jednak zaznaczyć, że deklaracje poszczególnych miast i gmin nie są w żaden sposób wiążące. Chodzi tylko o oszacowanie możliwości ewentualnego przyjęcia uchodźców.
Michałek dodaje: - To nie jest tak, że kiedy któraś gmina zadeklaruje, iż jest w stanie przyjąć imigrantów, to od razu trafi tam piętnastu czy trzydziestu uchodźców.
W połowie ubiegłego tygodnia do wojewody wróciły listy od około 60 samorządów, w piątek wszystkich odpowiedzi było już 109 ze 144 gmin w regionie.
Jak dotąd władze żadnego dużego miasta w województwie nie powiedziały syryjskim uchodźcom „tak”.
- Bydgoszcz wypracowuje wspólne stanowisko razem z największymi polskimi miastami w ramach Unii Metropolii Polskich - wyjaśnia Michał Sztybel, doradca Rafała Bruskiego, prezydenta Bydgoszczy. - Dopiero potem będzie można przekazać jakiekolwiek inne informacje - to oświadczenie Sztybel przekazał w piątek.
Z decyzją w sprawie przyjęcia migrantów uciekających z pogrążonej w wojnie Syrii wahają się także władze Torunia. - Jeszcze przygotowujemy odpowiedź dla wojewody - zaznacza Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Michała Zaleskiego. - Mimo usilnych starań miasta i specjalnego programu budownictwa mieszkaniowego - rocznie oddajemy do użytku około stu nowych lokali - potrzeby mieszkaniowe torunian wciąż nie są zaspokojone. A lista mieszkańców oczekujących na lokale socjalne i komunalne jest długa. Dlatego też trudno oczekiwać, że dysponujemy pustymi, przygotowanymi do użytku lokalami dla kolejnej grupy odbiorców, jakimi są uchodźcy - tłumaczy rzeczniczka prezydenta Torunia.
Podobnie we Włocławku. Batrłomiej Kucharczyk, rzecznik włocławskiego ratusza, odpowiada krótko: - Cały czas weryfikujemy możliwości.
Są i miasta, które w sprawie przyjęcia uciekinierów wojennych już zdecydowały. - Na ten moment nie wyrażamy woli przyjęcia uchodźców - mówi Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik prezydenta Grudziądza. Dodaje, że w mieście brakuje lokali i „odpowiedniej kadry”, która mogłaby się zająć uchodźcami. Zaznacza, że Grudziądzu już przebywa kilka rodzin uchodźców.
Również w Toruniu jest obecnie kilka rodzin z Jemenu i Czeczenii. W ośrodku dla uchodźców w Grupie mieszka 154 cudzoziemców. Jest 6 wolnych miejsc.
