Gniewkowo. Gmina się zadłuża. Zarząd komisaryczny jej nie grozi

Gdy dochody są za małe

- Jest ono nieuniknione, ale oczywiście przy jednoczesnym zachowaniu reguł odpowiedzialności i bezpieczeństwa finansowego. Zwłaszcza, gdy dochody są za małe w stosunku do potrzeb, i jeśli stawiamy na rozwój gminy i podniesienie jakości życia mieszkańców. Pragnęlibyśmy, żeby długu wcale nie było, ale jest to niemożliwe - podkreśla Adam Roszak, burmistrz Gniewkowa.

Tegoroczne wydatki, po ostatnich zmianach w budżecie, wynoszą 43,3 mln zł (w ub. r. 34,6 mln zł), w tym na zadania inwestycyjne przeznaczono 11,3 mln zł (wzrost o 5,5 mln zł).

Zdaniem specjalistów, aby gmina się rozwijała, powinna przeznaczać na rozwój przynajmniej 20 proc. dochodów. W tym roku poziom ten w Gniewkowie wynosi ponad 30 proc. Tak wysoki wskaźnik uda się zrealizować dzięki kredytom i pożyczkom oraz środkom z funduszy Unii Europejskiej. Zaplanowano m. in. budowę drogi Suchatówka - Warzyn - Kijewo, Gniewkowo - Zajezierze - Suchatówka oraz kanalizacji deszczowej przy ul. Toruńskiej.

Rada Miejska w czerwcu podjęła uchwałę o zaciągnięciu na to ostatnie zadanie 531 tys. zł z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Przebudowa ulic w centrum miasta, w tym ul. Toruńskiej, jest największym przedsięwzięciem inwestycyjnym ostatnich lat. Gmina na ten cel dostanie 1,7 mln zł z Unii Europejskiej.

Bezpieczna granica

Kredyty i pożyczki trafią zarówno na inwestycje, jak i spłatę zobowiązań finansowych z poprzednich lat. Pod koniec zeszłego roku dług wyniósł 1,58 mln zł. - Tegoroczny deficyt zaplanowaliśmy zaś na 8,8 miliona złotych, co stanowi około 22 procent dochodów gminy. Jest to bezpieczna granica. Do ustawowych 60 procent jeszcze nam sporo brakuje. Zarząd komisaryczny zatem nam nie grozi - mówi Dorota Rutkowska, skarbnik gminy.