- Właścicielce biżuterii nie przyszło na myśl, że gość przebywający w jej mieszkaniu to złodziej - podkreśla Izabela Lewicka-Woszczak z inowrocławskiej policji.
To on był jednak głównym podejrzanym. Zgłosiła więc to na policję. Gdy funkcjonariusze go odwiedzili, był pijany. Miał prawie 2,7 promila alkoholu w organizmie. Gdy wytrzeźwiał, przyznał się do winy. Wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze.
Przeczytaj także: Złodziej, rocznik '39. Ukradł 17 rowerów zanim został złapany
Czytaj e-wydanie »