https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gołąb nie jest w ciemię bity

mc
Internet
Czym różnią się bydgoskie gołębie od tych spoza naszego miasta? Nie boją się zagranicznych sokołów. Dlatego urzędnicy ratuszowi przymierzają się do tego, by natarczywe ptaki odganiać od urzędu miasta sygnałem naszych rodzimych drapieżników.

Przechodnie na bydgoskim Starym Rynku już zdążyli się przyzwyczaić do egzotycznych ptasich krzyków, które dobiegają z ratusza. Dźwięk imitujący głos drapieżnego ptaka miał odstraszać gołębie. Te bowiem upodobały sobie dach oraz parapety urzędu miasta, gdzie chmarami przesiadują, gruchają i... brudzą.

Nie boją się obcokrajowców

Okazało się jednak, że popularne szare gołębie i sierpówki ze Starego Rynku niewiele sobie robią z ostrzegawczych pisków, które emitują ratuszowe głośniki.
- Nasze gołębie są mądre - wyjaśnia Danuta Nawrocka, dyrektor wydziału obsługi bydgoskiego ratusza. - Rzeczywiście, musimy przyznać, że ptaki stopniowo przyzwyczaiły się do ostrzegawczych odgłosów, które miały je odstraszać.

Inna sprawa, że głośnik zamontowany w ratuszu imituje piski sokoła, który nie występuje w Polsce. - Firmy produkujące systemy odstraszające gołębie, dysponują tylko dźwiękami naśladującymi ptaki drapieżne z Azji i Ameryki północnej. Niestety brakuje w nich dźwięków typowych dla rodzimych drapieżców.

Sygnał mieszany pomoże?

Danuta Nawrocka sugeruje jednak, że nie jest tak istotne, jakiego gatunku sokoła odgłos ma odstraszać bydgoskie gołębie: - Trudno przypuszczać, że nasze gołębie odróżniają krzyk sokoła amerykańskiego od tego, który występuje w Polsce. Lada dzień jednak będziemy dysponować płytą z nagranymi odgłosami różnych ptaków. Mamy nadzieję, że taki system mieszany będzie bardziej skuteczny.

Żyłki i atrakcja dla turystów

Ratusz próbuje pozbyć się skrzydlatych intruzów nie tylko za pomocą odstraszających dźwięków:
- Wciąż na dachu zamontowane żyłki, które dość skutecznie utrudniają dostęp gołębiom. Dopiero stosowanie na raz tych dwóch metod odstraszania działa. A wracając do ptasich dźwięków - niezależnie, czy imitują sokoły amerykańskie, czy polskie - stały się już pewną atrakcją turystyczną - kończy Nawrocka.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
anyyymoher
Wystarczy ukarać mohery zaśmiecające trawniki i chodniki chlebem i problem rozwiąże się sam i dodatkowo będą wpływy do budżetu.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska