Co zakładał scenariusz? - Wypadek autobusu i żuka, który ze względu na ilość rannych stanowił katastrofę w ruchu lądowym - mówi mł. asp. Jolanta Zapaśnik-Wysocka, rzecznik golubsko-dobrzyńskiej policji.
Co zrobiły służby? Zablokowali drogę, zabezpieczyli miejsce katastrofy, zorganizowali dojazd na miejsce wypadku dla ratowników i zadbali o objazdy.
Dodatkowo w ramach ćwiczeń dyżurny przyjął zgłoszenie, że jedna z pracownic poczty zauważyła niepokojącą przesyłkę pod stolikiem. Istniało podejrzenie, że zawiera ładunek wybuchowy.
- W ciągu kilku minut na miejsce przyjechali policjanci z nieetatowej grupy rozpoznania pirotechniczno-minerskiego, Straż Pożarna i Pogotowie Ratunkowe - wymienia rzeczniczka. - Funkcjonariusze sprawnie przeprowadzili ewakuację wszystkich pracowników i klientów poczty. Odpowiednio przeszkoleni
i wyspecjalizowani w tym zakresie policjanci przystąpili do sprawdzenia zawartości podejrzanej przesyłki. Na szczęście okazało się, że przesyłka nie zawierała ładunków wybuchowych