Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Golub-Dobrzyń. Czy relacje z obrad miejskich rajców wrócą na nasze ekrany?

Marlena Przybył
sxc.hu
- Cenzurowana transmisja z sesji to kompromitacja - ocenia Mariusz Piątkowski.

Od nowego roku mieszkańcy Golubia-Dobrzynia nie mają dostępu do relacji z sesji rady miasta. Spółka "Marton", która emitowała obrady w kablówce, nie współpracuję już z firmą producencką "Pro Media" przygotowującą dotąd te materiały.

Pod koniec stycznia na ręce burmistrza wpłynęła nowa oferta "Martonu".
- Podobnie jak w zeszłym roku, propozycja dotyczy relacji z życia urzędu miasta, podległych jednostek i samorządu, takich jak realizacje uchwał czy miejskie imprezy - mówi Roman Tasarz.

Za darmo nie wszystkim się opłaciło

Wcześniej przy okazji współpracy z magistratem, "Marton" dodatkowo, bezpłatnie emitował materiały z sesji. Żadna umowa nie precyzowała jednak, jaki ma być ich kształt. Efekty wśród części radnych wzbudzały kontrowersje.
O fałszujących przebieg obrad i krzywdzących cięciach mówili m.in. Mariusz Piątkowski, Aleksandra Żuchowska i Kazimierz Radecki. W maju 5 radnych przygotowało petycję, w której domagali się, by sesje transmitowane były w całości. Dokument podpisało prawie 500 mieszkańców.

- Podpisy zbieraliśmy tydzień, 95 proc. pytanych było tego samego zdania co my - mówi Mariusz Piątkowski. - Dlaczego ktoś ma decydować, czego mieszkańcy dowiedzą się, a czego nie? Zdarzyło się nawet, że na wizji ocenzurowano moją i kolegów koszulki, zamazano logo Nowej Akcji Samorządowej. Przecież wyborcy powinni mieć możliwość śledzenia pracy radnych podczas całej kadencji, a nie tylko w trakcie kampanii.

A może w sieci

Tegoroczna oferta "Martonu" nie spotkała się z przychylnością rady także ze względu na cenę.
- Koszty wzrosły o około jedną trzecią - podaje burmistrz. - Za cztery premiery miesięcznie, co tydzień po 25 minut, musielibyśmy płacić z VAT-em ponad 3 tys. zł.

- W imieniu rady zwróciłem się do "Martonu" z prośba o nową ofertę, uwzględniającą sesje - mówi przewodniczący Jarosław Zakrzewski. - Pan Trąbczyński zdeklarował, że propozycja jego firmy trafi do nas w najbliższych dniach. Cała rada zadecyduje, na co wystarczy nam pieniędzy.

Pojawił się też pomysł, by sesję transmitować w internecie. Ale też to rozwiązanie wymaga sporych kosztów. - Według bardzo wstępnych szacunków byłoby potrzebnych kilkanaście tysięcy - dodaje Zakrzewski. - Musielibyśmy kupić odpowiedni sprzęt do nagrywania i opłacić miejsce na serwerze.
Dodatkowym argumentem przeciw jest fakt, że z internetu korzysta niewielu starszych mieszkańców.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska