Golub-Dobrzyń. Śnieg nie wyszedł nam na dobre

Zaczęło się już w czwartek, podczas pierwszych opadów śniegu. Już o godz. 4.45 dyżurny przyjął zgłoszenie o fordzie transicie, który wjechał do rowu. Niecałe 3 godziny później poinformowano policję o audi, które dachowało w Wojnowie.

Następnym samochodem, który wylądował w rowie - tym razem w Sokołowie, był volkswagen polo. Około godz. 13.30 w Szafarni fiat ducato najechał na tył fiata pandy.

- To tylko stłuczki z czwartku - mówi mł. asp. Jolanta Zapaśnik-Wysocka, rzecznik z golubsko-dobrzyńskiej komendy policji. - Łącznie do niedzieli miało miejsce 13 zdarzeń drogowych.

W poniedziałek doszło do kolejnych stłuczek. Na szczęście w żadnym z wypadków nikt nie ucierpiał. Skończyło się na uszkodzonych samochodach, stłuczonych lusterkach.

Kierowcy są zgodni - najgorzej jeździ się na drogach lokalnych, które są białe i bardzo śliskie. Na tych bardziej uczęszczanych leży twardy śnieg i błoto. - Ale nawet do Szafarni trzeba jechać bardzo ostrożnie - mówi Piotr Rylewski, mieszkaniec Golubia-Dobrzynia. - A to przecież droga wojewódzka, odśnieżana w pierwszej kolejności.

- Mamy zimowe warunki drogowe - podkreśla mł. asp. Jolanta Zapaśnik-Wysocka. - Piesi i rowerzyści są mało widoczni i wolniej przechodzą przez śliską jezdnię, a do tego droga hamowania samochodu znacznie się wydłuża. W skrajnych przypadkach kierowca może wpaść w poślizg i nie zapanować nad samochodem.

Zwykle dzieje się tak, kiedy kierowca znacznie przekracza dozwoloną prędkość. To najczęstsza przyczyna zimowych wypadków. Kolejna - to jazda zbyt blisko innych samochodów. - Przy mokrej czy oblodzonej nawierzchni nie zahamujemy szybko, a czasem może to być nawet niemożliwe - podkreśla rzecznik policji. - Trzeba zostawić sobie trochę miejsca na ewentualne dodatkowe manewry.

Zimę na drogach odczuli także piesi. Na ulice Golubia-Dobrzynia i Kowalewa Pomorskiego wyjechał sprzęt do odśnieżania. - Dwie pługopiaskarki, dwa ciągniki i cztery pługi - wylicza Andrzej Montowski ze sprzątającej miasto firmy “Tar". - Przy poważnych opadach cały nasz zespół - 7 osób - zabiera się za odśnieżanie. Mniej ważne sprawy, jak zawieszanie lampek świątecznych, odkładamy na później.

Odśnieżanie zaczęło się od centrum miasta, potem pracownicy “Taru" ruszyli na osiedlowe uliczki. Będą usuwać śnieg tak długo, jak będzie taka potrzeba.

Kowalewo Pomorskie odśnieża miejski Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Jego pracownicy mają do dyspozycji 2 ciągniki z pługiem, piaskarkę i ładowarkę z pługiem. Wszystkie te maszyny wyjechały na ulice Kowalewa.

- W tej chwili nad odśnieżaniem pracuje ok. 10 - 12 osób - mówi Ireneusz Górka, prezes ZGKiM. - To na razie w zupełności wystarcza. Ale jeśli będzie potrzeba, możemy odśnieżać miasto w dwa razy większym zespole.

Siarczysty mróz zatrzymał też prace nad budową Centrum Rekreacji i Sportu w Kowalewie. W piątek pracownicy “Budeksu" przerwali stawianie budynku socjalnego na terenie ośrodka. Jednak prezes firmy zapewnia, że prace idą sprawnie, a oddanie kompleksu do użytku nie powinno się opóźnić. Przeciwnie - jeśli pogoda dopisze, Centrum może zostać otwarte jeszcze przed 2011 r.

Na szczęście śliskie chodniki nie przekładają się na zwiększone kolejki do ortopedów. - Nie zauważyliśmy, żeby w ostatnich dniach zgłosiło się do nas więcej pacjentów ze zwichniętymi i skręconymi na śniegu kostkami - mówi pracownik golubsko-dobrzyńskiej przychodni “Nasz Medyk". - To na razie dobra wiadomość.