Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Golub-Dobrzyń. Unia daje. My bierzemy?

Alicja Wesołowska
fot. AWE
Najpierw był unijny program, teraz - praca. - Te kursy wiele paniom dały. To widać - mówi Anna Betlejewska, założycielka spółdzielni socjalnej.

Kursy były częścią programu "Aktywność - krok do przodu". Pieniądze na nie popłynęły z unijnej kasy. Podobnie, jak na wiele innych inwestycji oraz programów. Bruksela rozdaje pieniądze. Ale czy potrafimy z nich korzystać? Sprawdźmy.

- Pieniądze z Unii? To na pewno Starówka - Rafał Durzyński, mieszkaniec Golubia-Dobrzynia nie ma wątpliwości. Ale zapytany o inne inwestycje za pieniądze z Brukseli, zastanawia się długo. - Nie wiem, może "Orlik"?

Pudło, bo na boisko pieniądze dał rząd i województwo. Pytamy dalej. - Może jakaś droga? Albo chodniki? - zastanawia się Agnieszka Tomaszewska, młoda mama z Golubia-Dobrzynia. - I Starówka w Golubiu. Tego jestem pewna.

Zapytaliśmy jeszcze kilkunastu mieszkańców miasta, na co idą unijne pieniądze. Najczęstsza odpowiedź? "Nie wiem". Większość była pewna tylko jednego: golubskiej Starówki.

Pytanie było istotne, bo w ciągu ostatnich czterech lat z unijnych funduszy spłynęło - i jeszcze spłynie - do miasta sporo pieniędzy. Łącznie - ponad 11,8 mln zł. Gdyby podzielić je między wszystkich mieszkańców miasta, każdy dostałby prawie 850 zł.
Na co? Rozliczamy.

Mieszkańcy miasta mieli rację - najwięcej pieniędzy dostaliśmy na rewitalizację Starówki. Łącznie - prawie 8 mln zł. Kolejna na liście jest kanalizacja - z unijnych funduszy mamy już "zaklepane" ponad 3,5 mln zł.

Kolejne 11 mln mamy dostać w ciągu najbliższych dwóch lat. Pieniądze z Brukseli płyną też do ośrodka pomocy społecznej - na projekty takie jak "Aktywność - krok do przodu" dostaliśmy ponad 200 tys. zł.
A jak to wygląda w Kowalewie Pomorskim?

Także tutaj mieszkańcy nie bardzo wiedzą, skąd miasto bierze pieniądze na poszczególne budowy i remonty. Wśród unijnych inwestycji mieszkańcy wymieniają: chodniki, drogę z Kowalewa do Martyńca i "Orlika". Tym razem same pudła: chodniki finansuje gmina, a pieniądze na "małą obwodnicę" dał Urząd Marszałkowski. Gdzie więc ta Unia?

W ciągu ostatniej kadencji miasto dostało z unijnych funduszy 6,2 mln zł - niemal dwa razy mniej niż Golub-Dobrzyń. Gdyby rozdać te pieniądze mieszkańcom gminy, każdy dostałby po 550 zł.

Co się stało z unijnymi milionami? Najwięcej - 1,2 mln zł - poszło na przebudowę drogi z Wielkiej Łąki do Pruskiej Łąki. Na drugim miejscu są "ekolatarnie" - na nietypowe oświetlenie dostaniemy kolejny milion. Inne inwestycje to m.in. modernizacja oczyszczalni ścieków - ponad 750 tys. zł.

Kowalewo dostaje z unijnych funduszy mniej. Dlaczego? - Pozyskujemy pieniądze z innych źródeł - wyjaśnia Andrzej Grabowski, burmistrz. - Poza tym jesteśmy miastem, które ma poniżej 5 tys. mieszkańców. To automatycznie wyklucza nas z niektórych unijnych programów. Golub-Dobrzyń może składać wnioski o rewitalizację Starówki. My nie możemy nawet wystartować w wyścigu o te pieniądze - takie są przepisy. Małe miasta są pokrzywdzone.

Jak w zamian władze regionu pomagają Kowalewu? Miasto dostanie 400 tys. z Funduszu Wsparcia. To pieniądze, które Urząd Marszałkowski rezerwuje dla najbiedniejszych gmin regionu.

Jak Państwo oceniają poczynania naszych władz? Zachęcamy do ich oceny w ramach akcji "Mała Ojczyzna - Duża Sprawa". Jak głosować? Zobacz w naszym serwisie: www.pomorska.pl/malaojczyzna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska