- Jesteśmy osobami które zachorowały na nieuleczalną chorobę, znaną szerzej w gronie rowerzystów jako "cykloza". Rowery to dla nas nie tylko środek transportu, ale również styl i filozofia życia. Jadąc przed siebie, nie zawsze mając wyznaczony cel, potrafimy na siodełkach naszych rowerów spędzić wiele godzin, a po powrocie do domu siedzieć i je czyścić kolejne godziny. Postanowiliśmy przełożyć naszą pasję na pomoc innym, dzieciakom które często nie mogą wsiąść na rower, organizujemy charytatywny wyjazd na rowerach - informują organizatorzy rajdu z Będzina do Władysławowa: Rafał Kępiński, Tomasz Nowakowski, Łukasz Jędrzejkiewicz i Łukasz Trun.
Trasa charytatywnego rajdu "Rowerem po Zdrowie" liczy 800 kilometrów. Rozpoczyna się w województwie śląskim, kończy na Pomorzu. Jej uczestnicy zaplanowali pokonać ją w tydzień. Do Golubia-Dobrzynia przyjechali z Płocka, a od nas pojechali do Malborka. Każdego dnia podróży organizowana jest impreza, podczas której promowane jest aktywne spędzanie wolnego czasu. W Golubiu-Dobrzyniu zorganizowano piknik na golubskiej starówce. Wystąpiło kilka zespołów muzycznych. Zorganizowano także pokaz zumby w wykonaniu pań ćwiczących w Domu Kultury.
- Zumba to połączenie aerobiku i tańców latynoskich. Jest dużo kręcenia biodrami. To bardzo przyjemne ćwiczenia, pozwalają się odprężyć. Zapraszamy do nas na zajęcia, które ruszają 3 września - zachęcała instruktorka Monika Adamczyk.
Przygotowano także konkursy dla mieszkańców miasta. Na starówce pojawiły się dmuchane zjeżdżalnie oraz kramy. Ponadto uczestnicy rowerowej przeprawy z Będzina do Władysławowa kwestowali na rzecz podopiecznych domu dziecka w Sarnowie, którzy marzą o boisku sportowym.
Czytaj e-wydanie »