https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Golub-Gobrzyń. Więcej chorób psychicznych wśród uczniów

Alicja Wesołowska
fot. sxc
Mniej agresji, więcej chorób psychicznych wśród uczniów - tak wygląda sytuacja w szkołach Golubia-Dobrzynia. Pedagodzy uspokajają - to może być efektem lepszej diagnostyki.

- Rzeczywiście - widać duży wzrost liczby uczniów z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego z uwagi na zaburzenia w zachowaniu - przyznaje Mariola Waszewska, dyr. Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Golubiu-Dobrzyniu. - To dzieci nadpobudliwe psychoruchowo, mające problemy z koncentracją uwagi i deficytem pamięci. Wydajemy też coraz więcej orzeczeń o potrzebie nauczania indywidualnego.

Dla takich uczniów organizowane są specjalne zajęcia socjoterapeutyczne, psychoterapie, treningi zastępowania agresji. Jednak zdarzają się też poważniejsze zaburzenia - choć w mniejszym nasileniu.

- Coraz więcej dzieci korzysta ze specjalistycznej pomocy - przyznaje Adam Kałużny, pedagog z gimnazjum. - Daje się zaobserwować wzrost liczby uczniów ze stanami lękowymi, depresją czy schizofrenią. Jeszcze trzy lata temu nie mieliśmy żadnego ucznia z diagnozą z poradni zdrowia psychicznego. Obenie w szkole mamy 5 takich dzieci, kolejne jest właśnie diagnozowane.

Skąd taki wzrost zachorowań? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. - Przyczyn można upatrywać w destabilizacji rodziny - sugeruje Zbigniew Winiarski, dyr. Zespołu Szkół nr 1. - Dorośli coraz częściej decydują się na wyjazdy za granicę, trudno wówczas mówić o pełnej rodzinie. To odbija się na dzieciach, które muszą szukać pomocy u specjalistów.

Istnieje także inne wytłumaczenie. - Być może mamy do czynienia z lepszą diagnostyką - mówi Kałużny. - Dzieci odpowiednio szybko kierowane są do poradni, gdzie zaczynają leczenie.

Niepokojące sygnały w zachowaniu uczniów wychwytują najczęściej wychowawcy. Kierują oni dziecko do pedagoga szkolnego, który stawia wstępną diagnozę. Ale decyzję o skierowaniu dziecka do poradni może podjąć tylko rodzic. Stąd tak ważne jest obalenie stereotypów.

- Jeszcze kilka lat temu sama wzmianka o psychiatrze budziła w rodzicach ogromny opór - mówi pedagog. - Teraz zaczynamy przełamywać tabu. Dorośli rozumieją, że to po prostu lekarz, który może pomóc ich dziecku.

Diagnoza to nie wyrok. - Dzieci ze schizofrenią czy zaburzeniami lękowymi mogą normalnie funkcjonować w szkole, to kwestia odpowiedniego leczenia i terapii - przekonuje Kałużny. - Czasem konieczne jest nauczanie indywidualne - jeśli to możliwe, organizujemy je na terenie szkoły. Nie chcemy izolować uczniów, bo to może dodatkowo pogorszyć ich stan.

Taktyka szkoły zdaje egzamin. Jeden z leczących się w Poradni Zdrowia Psychicznego uczniów po dłuższej nieobecności wrócił do klasy. Został bardzo ciepło przyjęty. - Nie było docinków, wytykania palcami - podkreśla pedagog. - Zamiast tego: życzliwe zainteresowanie. Koledzy zaczęli mu pomagać, pożyczać zeszyty, by mógł nadrobić zaległości. To znak, że dzieci dojrzewają do zmierzenia się z takimi problemami.

Niestety - większość dorosłych ciągle jeszcze boi się psychologów i psychiatrów. Tymczasem szybka diagnoza może odmienić życie dziecka. Warto pamiętać, że depresja, fobie, zaburzenia lękowe - to choroby wyleczalne. Nawet schizofrenię przy odpowiedniej terapii można częściowo wyleczyć lub doprowadzić do jej remisji.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska