- Zdawałem sobie sprawę z tego, że dzieci uchodźców lubią być w naszej szkole i że to jeden z powodów, dla których nie chcą być przenoszone. Jednak pierwszy raz zobaczyłem, jak kilkuletnia dziewczynka płacze z tego powodu. Było mi bardzo przykro - ubolewa Piotr Kowalski, dyrektor Szkoły Podstawowej w Grupie, do której obecnie uczęszcza około 20 dzieci z Kaukazu, najwięcej było ich ok. 60.
Krótki i ekscytujący okres w życiu
Ich kultura, wspomnienia i nadzieja, jaką daje życie w Polsce, z dala od wybuchów, prześladowań i ran stały się tematem filmu dokumentalnego pt. "Goodby and be happy". Wyreżyserował go Borja Franco Garzon, hiszpański dziennikarz i członek European Voluntary Service (Wolontariat Europejski), a wyprodukowała PAH.
Premiera odbyła się 26 września w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu , a pod koniec października będzie druga projekcja - w Szkole Podstawowej w Grupie. Film, w większości, został poświęcony dzieciom. - One były najbardziej chętne do współpracy - dodaje Rafał Baczyński-Sielaczek z PAH. - Otwarcie mówiły o swoich marzeniach, przykrych wspomnień było mniej. Skupiły się na tym, co obecnie dzieje się w ich życiu.
- W tym filmie są smutek i radość, łzy mieszają się ze śmiechem - opisuje Przemek Wyciechowski. Takie jest też życie uchodźców, okaleczonych wojną, ale pełnych nadziei na normalne życie.
Dwupokojowe mieszkanie czeka na Ciebie. Wchodzisz do gry?"
Więcej w wydaniu "Gazety Pomorskiej Extra"
Czytaj e-wydanie »