Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorczenica. - Chcemy tylko żeby woda miała gdzie odpływać

Katarzyna Pankiewicz [email protected] tel. 56 498 48 77
Zdzisław Andrzejewski z Gorczenicy wskazuje wodę, która zalega na działce między posesjami - jego i sąsiadów
Zdzisław Andrzejewski z Gorczenicy wskazuje wodę, która zalega na działce między posesjami - jego i sąsiadów fot. Katarzyna Pankiewicz
- Droga biegnie wyżej niż działka, przy której stoi nasz dom. Trzeba udrożnić 100 metrów rowu, by woda odpłynęła z pola - denerwuje się Zdzisław Andrzejewski z Gorczenicy.

- Rozmawiałem z panem Pawłem Wiśniewskim z gminy i powiedział, że nie ma tu żadnego rowu. Być może kiedyś było to zaniedbane, ludzie kupili działki, a o rowie zapomnieli. Nawiozłem tu sporo piachu, ale woda nadal stoi - żali się nasz rozmówca.

Budowa domu ruszyła w ubiegłym roku. Wjazd na działkę jest utrudniony. O chodzeniu bez kaloszy nie ma mowy, grzęźnie się po kostki. - Jak kupowaliśmy ziemię, było sucho. Wójt chyba podpisywał warunki zabudowy. Jakaś zgoda była. Dostałem odpowiedź z gminy, że w planach - po tej stronie drogi nie ma rowu. Jest przerwa. Przecież wystarczy wziąć koparkę, pogłębić rów, udrożnić go. Asfalt jest wyżej od działki i gdzie ta woda ma spływać? - zastanawia się nasz Czytelnik.

Przydrożnego rowu nie ma przy trzech posesjach. - Wystarczyłoby tylko trochę dobrej woli ze strony gminy. My możemy uczestniczyć w kosztach, jeśli to będzie konieczne. Ale to droga gminy, nie chcemy robić jakiejś samowolki - dodaje pan Zdzisław. - Pytałem operatora koparki, który powiedział, że to praca na dziesięć godzin. Koszt - jakieś 600 złotych.

Co na to wójt?

Zapytaliśmy wójta o możliwość wykopania rowu. Odpowiedzi udzielił Paweł Wiśniewski, zajmujący się w gminie sprawami rolnictwa i gospodarki gruntami. - W tej sprawie do urzędu zwracał się tylko pan Andrzejewski - innych zainteresowanych nie było - informując, że ich działki są okresowo zalewane i woda może dostać się do piwnic zbudowanych domów - mówi Wiśniewski.

- Sygnalizując ten problem zażądał budowy rowu i ewentualnej parcytypacji gminy w zakupie rur PCV, aby odwodnić ich nieruchomość. Powiedzieliśmy, że rowu w tym miejscu nie ma i nie ma potrzeby budowania go.

Lustracja przedstawiciela gminy na miejscu potwierdziła tę sytuację - rowu tam nie ma. Droga w tym miejscu położona jest wyżej od przyległej nieruchomości. - Nieduże zalewisko wody nie znajduje się bezpośrednio przy drodze, tylko występuje w pewnej odległości od drogi za nowo powstałymi budynkami. Ewentualnie nowo wybudowany rów w tym miejscu musiałby być bardzo głęboki, by odprowadzić do niego wodę z tych gruntów - tłumaczą w gminie. - Właściciele tych działek budując domy nie uzyskali stosownej zgody na lokalizację zjazdów na drogę gminną i budując je nie umieścili w nich przepustów. W tej sytuacji niestosownym wydaje się, by gmina rozwiązywała tę sprawę kosztem innych mieszkańców - zwłaszcza, że okresowe podtopienia terenów zdarzają się również w innych miejscach - zauważa pracownik gminy.

Zapytaliśmy, czy możliwa jest sytuacja, że rowy biegną tylko odcinkami, a nie przy całej drodze. - Ma to miejsce przy większości dróg lokalnych, nie tylko przy tej drodze. Zależy to od ukształtowania terenu. Mieszkańcy ci nie zapłacili za te działki gminie, lecz nabyli je od osoby prywatnej, rozliczając się z nią, a nie z gminą. Budując budynki mieszkalne powinni tak dostosować projekty budowlane do warunków terenowych, by nie uległy one podtopieniom, jednocześnie rozwiązując przy tym problem ich odwodnienia.

Zostaje nam starosta

W gminie potwierdzono, że w tym miejscu od wielu lat tworzą się zastoje wody: - Wiedzą o tym wszyscy okoliczni mieszkańcy, w tym ten, od którego grunt nabyli - mówi Wiśniewski.

- Rowy przydrożne służą tylko do osuszeniu pasa drogowego, a nie przyległych nieruchomości i w związku z tym nie ma zgody na odprowadzenie wody od nich - zwłaszcza, że pas drogowy w tym miejscu jest wąski. Regulacja stosunków wodnych nie należy do zadań własnych gminy, tylko do zainteresowanych właścicieli gruntów - dodaje Wiśniewski. - Mieszkańcy chcąc zmienić stosunki wodne na swoim terenie, powinni zwrócić się do starosty. Tam uzyskają wyjaśnienia, jak uzyskać wymagane zezwolenie.

Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska