https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gospodarka według Palikota: usunięcie krzyża, legalna marihuana i domowy bimber

Jacek Deptuła; fot. Jarosław Pruss [email protected]
Janusz Palikot
Janusz Palikot
Gierek budował drugą Polskę, Wałęsa - drugą Japonię, Tusk chciał drugiej Irlandii, a Kaczyński marzył niedawno, że będą u nas kiedyś drugie Węgry.

Tylko pierwszej, po prostu jednej Polski - jakoś nie widać, przynajmniej na scenie politycznej. Opadł już wyborczy kurz, nowi parlamentarzyści dumnie wezwali Boga do pomocy, a premier Donald Tusk zapowiedział w exposé, że w najbliższych latach czeka nas pot i łzy. Ja dodałbym ze swej strony - także bicie politycznej piany i to, co zwykle: gorzki śmiech.

Przeczytaj: Janusz Palikot: - Zwyczajny Polak musi udowadniać urzędnikom, że nie jest wielbłądem

Szóstka w jednym Przedwyborcze analizy politologów opierały się na założeniu, że do Sejmu wejdą - jak w VI kadencji - cztery ugrupowania: PO, PiS, PSL i SLD. Niewiadomą zdawała się być chyba tylko zwycięska partia, bo był czas, że PiS szybko goniło Platformę. Zagadką były też proporcje głosów na poszczególne partie.

Czytaj: Politycy. Przez wybory zapomnieli, by przedsiębiorcom żyło się lepiej. Dramatycznie wyniki "Doing Business 2012"

Jeśli prace Sejmu poprzedniej kadencji źle oceniał co drugi Polak, to ta kadencja będzie jeszcze gorsza w oczach opinii publicznej. W poprzedniej kłótnie i podziały przebiegały wzdłuż czterech okopów. Dziś jest ich już sześć. Do „wielkiej czwórki” dołączył Ruch Palikota i secesjoniści z PiS - Solidarna Polska. A to bardziej mieszanka wybuchowa aniżeli katalizator pozytywnych przemian.

Minęło zaledwie kilka tygodni od powołania nowego parlamentu, a lista propozycji ustaw jest tyleż długa, co absurdalna. W sytuacji światowego kryzysu, któremu na razie podobno opiera się Polska, nowi parlamentarzyści złożyli lub złożą projekty następujących ustaw: o zdjęciu krzyża w Sejmie, o ochronie krzyża w Sejmie, o godle na koszulkach reprezentantów Polski; złożą także projekt legalizacji produkcji bimbru (Ruch Palikota - sic!), rozwiązania PZPN i legalizacji marihuany. Prócz tego pojawiły się wnioski o postawienie przed Trybunałem Stanu ministra Radka Sikorskiego, Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego oraz powołania nadzwyczajnych komisji śledczych do zbadania sprawy gen. Czempińskiego oraz afery Zdzisława Kręciny i Grzegorza Laty z PZPN.

Przeczytaj też: Emocje po expose premiera Tuska, czyli pospolite ruszenie w mediach społecznościowych

Powstał też nawet Parlamentarny Zespół na rzecz Ochrony Życia i Rodziny liczący 83 posłów. Deklaruje on „fundamentalną ochronę życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci”. W dodatku ponad podziałami partyjnymi, co w naszej polityce jest zdumiewającym ewenementem.

Przyznać trzeba, że to tragikomiczne projekty w kontekście światowego kryzysu gospodarczego. Obnażają one mizerię programową partii, które jeszcze we wrześniu zapewniały wyborców, że mają pełne szuflady projektów ustaw antykryzysowych! A może Sejm raczyłby powołać nadzwyczajną komisję do spraw wydobycia gazu łupkowego lub ograniczenia administracji? Oczywiście, że nie - łatwiej pieniaczyć w sprawie krzyża lub bimbru.

Czytaj również: Najbogatsi posłowie w Polsce 2011. W pierwszej dziesiątce jest nasz Radosław Sikorski, ma więcej niż Palikot

O ile można przewidzieć zachowanie posłów z Solidarnej Polski, PiS, PSL i SLD, o tyle wielką niewiadomą są ludzie z Ruchu Palikota. Zupełnie nowi w polityce będą na razie bardziej zależni od swego lidera aniżeli posłowie PiS. Palikot wprowadził do Sejmu 40 posłów i te głosy będą niebawem bardzo drogie. Platforma bowiem, która zdobyła 207 mandatów, uzależniona jest nie tylko od 28 głosów poparcia ludowców. A stan posiadania PiS zmniejszył się do 137 mandatów, na rzecz Solidarnej Polski (18 posłów).

Będzie się więc - niestety - działo. Najgroźniej zapowiada się licytacja między Kaczyńskim a Ziobrą, jak choćby w sprawie przywrócenia kary śmierci.

Zobacz też: Janusz Palikot w Bydgoszczy: - Rząd czuje wstręt do biznesu! [foto]

Dyskusję wprawdzie zakończył kilka dni temu Benedykt XVI, ale na naszej prawicy jest bez liku świętszych od papieża.

Miliardy do wzięcia Szkoda, że jednym z pierwszych punktów pracy Sejmu nie będzie ponadpartyjny projekt ustawy o oszczędnościach w administracji państwowej i samorządowej. Zabrakło tego w exposé premiera Tuska, choć już trzy lata temu obiecywał on 10-procentowe cięcia. Same pensje armii urzędników pochłaniają 20 miliardów złotych rocznie.

Ekonomista prof. Krzysztof Rybiński twierdzi w portalu money.pl, że Polska cierpi na syndrom Parkinsona. Parkinson zaobserwował, że mimo iż Wielka Brytania w XX wieku utraciła dominację na morzu, liczba urzędników morskich wzrosła dwukrotnie. Nie mieli oni już czym zarządzać, więc zarządzali sami sobą. Dzisiaj ten syndrom jest obecny w każdej jednostce administracyjnej w Polsce - twierdzi Rybiński.

Poczytaj też na Pomorska.pl: Bydgoska afera Ruchu Palikota o krzyż w sali obrad Rady Miasta

Święte słowa. Mało kto wie, że np. nadal istnieje Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, powołany w 1989 r. przez Sejm PRL. Działalność FOZZ doprowadziła do największej afery korupcyjnej, ale fundusz działa do dziś, tyle że jest „w likwidacji”. Rocznie kosztuje to podatników milion złotych. W samych tylko ministerstwach i na zagranicznych placówkach pracuje 17 tys. ludzi. A wzrost urzędniczej armii od 1990 r. wyniósł 280 procent!

Na początku 2008 roku przeciętne zatrudnienie (administracja rządowa i samorządowa, obrony narodowej i ZUS oraz KRUS) wynosiło 571 tys. osób. Dwa lata później wzrosło o 60 tysięcy. Same płace tylko dla nowo zatrudnionych urzędników w latach 2008 - 2010 to 3,5 miliarda złotych, przy przeciętnej urzędniczej pensji 4,4 tys. zł.

Czytaj również na Pomorska.pl: Zdejmą krzyż w Sejmie? Palikot złożył wniosek

Rząd na ten temat milczy, a Sejm ma poważniejsze projekty ustaw do rozpatrzenia. Choćby wspomniana legalizacja marihuany czy produkcji bimbru. Trudno więc oprzeć się wrażeniu, że parlamentarzyści zgadzają się z założeniami exposé premiera Tuska, które większość ciężarów kryzysu przerzucają na obywateli, szczególnie na rodzącą się klasę średnią.

* Makroekonomia może bardzo zaciemnić postrzeganie przez premiera i ministrów sytuacji życiowej Polaków. Dane makroekonomiczne są znakomite - w tym roku wzrost polskiego PKB - jako jednego z niewielu w Europie - przekroczy 4 proc. W wielu państwach podaje się Polskę jako przykład. Jacek Rostowski został uznany za jednego z najlepszych ministrów finansów UE, chwalimy się też świetnymi wynikami eksportu i rynku wewnętrznego.

Ale jeśli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak drogo i coraz drożej? Oburzonych wprawdzie jeszcze nie ma, ale...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska