Temat wolności słowa w internecie zdobył wielką popularność przy okazji zablokowania kont prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa w mediach społecznościowych (Facebook, Twitter, Instagram, YouTube). Zdaniem polityków polskiego rządu, tego typu działania to ograniczanie wolności słowa w internecie.
- Wolność słowa powinna być gwarantowana Polakom również w materii internetowej, w której Polacy się poruszają - powiedział Zbigniew Ziobro podczas piątkowej konferencji prasowej, w trakcie której zaprezentowano szczegóły ustawy, mającej chronić wolność słowa w internecie.
Prezentujący ustawę wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta stwierdził, że projekt trafi w najbliższych dniach pod obrady rządu.
Wolność słowa w internecie - szczegóły ustawy
Ustawa zaprezentowana przez Zbigniewa Ziobro i Sebastiana Kaletę, zakłada powołanie Rady Wolności Słowa, składający się z 5 członków powoływanych przez Sejm większością 3/5 głosów na 6-letnią kadencję. Rada będzie czuwała nad przestrzeganiem konstytucyjnego prawa do wolności słowa. Jak podkreślił Ziobro, organ ten będzie "całkowicie niezależny od polityków".
Projekt zakłada, że serwisy społecznościowe nie będą miały prawa do usuwania treści ani blokowania kont użytkowników, jeżeli treści na nich zamieszczane nie naruszają polskiego prawa. W przypadku usunięcia treści lub zablokowania konta użytkownika, będzie on miał prawo złożenia skargi do serwisu.
W ciągu 24 godzin serwis będzie musiał ją rozpatrzyć. Następnie użytkownik w ciągu 48 godzin będzie mógł złożyć wniosek do Rady o przywrócenie dostępu. Rada rozpatrzy skargę w ciągu 7 dni od doręczenia wniosku.
Po wydaniu przez sąd prawomocnego postanowienia, musi ono zostać natychmiastowo wykonane. W razie niezastosowania się do postanowienia, serwis społecznościowy może zostać obciążony karą administracyjną do 50 mln zł. Karę będzie nakładać prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Projekt zakłada również wprowadzenie instrumentu tzw. pozwu ślepego, który był proponowany przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Użytkownik, którego dobra osobiste zostaną naruszone w internecie przez nieznaną mu osobę, będzie mógł złożyć pozew o ochronę tych dóbr bez wskazania danych pozwanego.
- Kładziemy akcent na sferę wolności. Nie wyposażamy organu w uprawnienia cenzorskie, jak to ma miejsce np. w Niemczech, ale wyposażamy Radę w narzędzia zapobiegania cenzurze - powiedział Ziobro.
