Na zakończenie wakacji w skansenie w Kłóbce zaprezentowano "Deptanie kapusty", obrzęd przygotowany przez zespół "Lubominianki" z Lubomina. To kolejne spotkanie z cyklu "Życie dawnej wsi". Choć upalna pogoda skłaniała raczej do popołudniowej sjesty, na scenie aż wrzało! "Lubominianki", posługując się piękną, kujawską gwarą, rozpoczęły widowisko typowymi kobiecymi pogaduszkami. A że mowa była także o pustej komorze, którą trzeba zapełnić z racji zbliżającego się wesela jednej z nich, namówiły się w końcu do... kiszenia kapusty.
Widowisko rozgrywało się w pięknej scenerii Kujawsko-Dobrzyńskiego Parku Etnograficznego. Panie z zespołu "Lubominianki", w barwnych, ludowych strojach, odtworzyły ów obrzęd, prezentując jednocześnie zwyczaje i przesądy, towarzyszące szatkowaniu i deptaniu kapusty. Zaczęło się od wytoczenia beczki, a potem było już tylko ciekawiej...
Dla rozbawionej widowni, która żywo reagowała na dowcipne dialogi, tytułowe deptanie kapusty to zwyczaj zapomniany. Dziś już nie pamiętamy, że właśnie kapusta była niegdyś podstawowym składnikiem pożywienia mieszkańców naszego regionu. W Kłóbce, jak zwykle przy okazji imprezy folklorystycznej, zaprezentowały się także zespoły, kultywujące ludowe tradycje. Dzieci z zespołu "Ludowe Nutki" ze Świątkowic pokazały obrazek taneczny "Chodzenie z gaikiem". Zagrała i zaśpiewała, jak zawsze ze swadą, "Kapela spod Kowala". Jeśli ktoś zajrzał do zabytkowej kuźni, mógł podejrzeć, jak pracuje kowal. Niektórzy próbowali sił w oraniu pola, młócenia cepami i korowania obałków drewna.
Okrągły, wiejski chlebek ze smalcem domowej roboty, kozie mleko i miody - było czego próbować podczas tradycyjnej już w Kłóbce degustacji. Smak wiejskich delicji i widok gospodyni (w kalesonach!), depczącej w beczce kapustę to niezapomniane wrażenia ze spotkania w skansenie.
Gospodyni w beczce
(erka)

W Kujawsko-Dobrzyńskim Parku Etnograficznym "Lubominianki" szatkowały i deptały...
Podaj powód zgłoszenia
m
Uwielbiam LUBOMINIANKI...ukłon dla pań 1960.roku mieszkałam w Lubominie..