W ostatnich kilkunastu latach wiele świetlic podupadło. Jedne zamknięto, inne zaadaptowano na mieszkania lub sklepy. W dużej mierze stało się tak dlatego, że nie było chętnych do ich prowadzenia. Aby takie miejsce spotkań miało rację bytu, potrzebni są ludzie chcący dbać o powierzony majątek. Po czasie stagnacji tendencja zaczyna się odwracać. Mieszkańcy coraz częściej naciskają samorządowców o to, aby pomagali w tworzeniu świetlic od podstaw lub remontowaniu tych, które przetrwały.
Gospodynie chcą działać
W gminie Bukowiec do tej pory udało się odnowić świetlice w: Bramce, Bukowcu, Gawrońcu i Polednie. W najbliższych dwóch latach podobne plany wiązane są z tymi w: Plewnie, Budyniu, Tuszynkach, Krupo-cinie i Polskich Łąkach. - Złożyliśmy wniosek o dotację w ramach programu "Odnowa wsi" - tłumaczy Adam Licznerski, wójt Bukowca. - Przewidywany koszt remontów wspomnianych sal to 620 tys. zł. Liczymy, że UE wesprze nas kwotą 400 tys. zł.
Bez tych pieniędzy byłoby bardzo trudno zrealizować te zamierzenia. A już na pewno nie w tak krótkim czasie. Chociaż plany zakładają rozłożenie inwestycji na dwa lata, większość rzeczy ma być zrobionych w tym roku. W budżecie gminy zarezerwowano na ten cel 500 tys. zł.
Pewne kontrowersje pojawiły się przy okazji dyskusji o losach siedziby Koła Gospodyń Wiejskich w Polskich Łąkach, która mieści się w starej szkole. Zastrzeżenia mieli członkowie wspólnoty zajmującej budynek. - Doszliśmy jednak do porozumienia, z którego powinny być zadowolone wszystkie strony - podkreśla Barbara Szostakowska, przewodniczącą KGW. - Zależy nam na tym, aby zrobić coś dla wsi, dla mieszkańców, którzy potrzebują takiego miejsca. Choćby po to, aby od czasu do czasu zrobić coś dla dzieci. Do koła należy 15 pań i większość z nich ma ochotę aktywnie działać. Potrzeba jednak do tego odpowiednich warunków lokalowych, które ma nadzieję już niedługo poprawią się.
Na te plany zazdrosnym okiem zaczynają spoglądać mieszkańcy Korytowa i Różanny. W obu tych wsiach nie ma odrębnych świetlic i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższych latach powstały. Dlaczego? - Gdy swego czasu rozmawiałem z mieszkańcami Róża-nny o świetlicy, usłyszałem, że nie jest potrzebna, bo świetnie nadaje się do tego szkoła. Teraz okazuje się, że nie jest to najlepszy układ. W wielu sytuacjach nie da się połączyć tych dwóch funkcji. Choćby ze względu na odbywające się lekcje od poniedziałku do piątku. Inną sprawą może być np. sprzedaż alkoholu podczas letniego festynu. W szkole nie można tego robić - zaznacza wójt.