Gostycyn. Kłopoty z matematyką. Konsultacje w sprawie sołectw

www.pomorska.pl/tuchola

Więcej informacji z Tucholi i okolic znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/tuchola

Na łamach "Pomorskiej" podawaliśmy wyniki konsultacji społecznych w sprawie utworzenia nowych sołectw Piła i Kamienica. Zgodnie z protokołem z posiedzenia komisji za wydzieleniem jednostki w Pile było 56 proc. mieszkańców, w Kamienicy - 62 proc.

Tymczasem mieszkańcy sami policzyli stosunek głosów "za" i "przeciw" i uzyskali inny wynik - 69,3 proc. poparcia dla Piły i 71,9 proc. dla Kamienicy. Skąd te rozbieżności? - Nie podejrzewam nikogo o złośliwość. Popełniono jednak oczywiste błędy rachunkowe, wynikające m.in. z wzięcia pod uwagę ankiet, w których ktoś wstrzymał się od głosu - mówi Wojciech Weyna, prezes Stowarzyszenia Mieszkańców i Miłośników Piły nad Brdą "Buko".

Ech, to dzielenie

Sprawę skomplikował fakt, że w ankiecie były dwa pytania. Niektórzy mieszkańcy odpowiadali tylko na jedno, przy drugim zostawiając puste pole. Postawienie kilku krzyżyków przy pytaniu skutkuje oczywiście unieważnieniem głosu. - Zasada obliczania wyników głosowań polega na tym, że bierzemy pod uwagę tylko głosy ważne. Głosów nieważnych nie bierze się pod uwagę, gdyż nie wynika z nich, w jaki sposób wypowiedział się głosujący: "za" czy "przeciw" - wyjaśnia Weyna.

Wypowiedziało się łącznie 911 osób, w tym 860 w sprawie Kamienicy (619 "za" i 241 "przeciw") i 742 w sprawie Piły (514 "za" i 228 "przeciw").

- Spotkamy się jeszcze raz z komisją w trybie natychmiastowym i jeszcze raz to przeanalizujemy. Być może zastosowano po prostu inną metodę obliczeń, ja podzieliłam 241 przez 619 oraz 228 przez 514 - mówiła wczoraj rano Wiesława Błach, urzędniczka i członkini komisji ds. konsultacji. - Zresztą w komisji byli przedstawiciele wszystkich miejscowości i podpisali się pod protokołem.

Piłę reprezentowała Violetta Karwasz. - Liczyło kilka osób, podliczeniem zajmowała się pani Błach - mówi. - To nie były jednak ścisłe obliczenia, raczej takie na brudno.

Chodzi o uczciwość i szacunek

Dla mieszkańców wynik jest ważny, bo świadczy o tym, czy utworzenie sołectw rzeczywiście cieszy się poparciem zdecydowanej większości. - Są to przecież oficjalne wyniki konsultacji społecznych i nie można podawać nieprawdziwych informacji, chociażby ze względu na szacunek dla tych, którzy poświęcili odrobinę swojego czasu i wzięli w nich udział - zauważa Weyna.
Podobnie uważa Agnieszka Weyna z Piły. - Niektórzy mówią, że i tak większość była za. Uczciwość wymaga jednak skorygowania protokołu.

Ponowne spotkanie miało odbyć się w tym tygodniu, ale zwołano je już w czwartek po południu. Ostatecznie protokół został poprawiony zgodnie z sugestiami mieszkańców. Kolejny krok należy do radnych, którzy zdecydują o wydzieleniu sołectw.

- Niezależnie od przewagi głosów mieszkańcy wyrazili swoje zdanie i należy je uszanować - mówi Violetta Karwasz. - Przecież radni nas reprezentują i powinni zastosować się do woli większości. Tak jest w przypadku każdych wyborów - nawet kilka procent może zdecydować o zwycięstwie.

Agnieszka Weyna też liczy na przychylność radnych. - Niektórzy mówią, że tworząc odrębne sołectwa, zabierzemy coś innym. To nieprawda, bo budżety sołeckie są niewielkie - mówi.

Mieszkańcy Kamienicy i Piły nie kryją, że wynik bardzo ich cieszy. - To oznacza, ze bardzo wsparli nas ludzie z Gostycyna, bo nasze społeczności są za małe, żeby ich głos był decydujący - zauważa Violetta Karwasz.
Udostępnij